Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazanie nad trumną zmarłego zbulwersowało część parafian w Sieteszy

Hubert Lewkowicz
Hubert Lewkowicz
Kazanie na pogrzebie strażaka ochotnika wzburzyło wielu mieszkańców Sieteszy
Kazanie na pogrzebie strażaka ochotnika wzburzyło wielu mieszkańców Sieteszy Archiwum
Choć ludzie z otoczenia proboszcza mówią, że konfliktu nie ma, wyraźnie widać podział w parafii w Sieteszy. Czarę goryczy tych, którzy krytykują księdza przelało kazanie nad trumną zmarłego strażaka ochotnika.

Część osób, które uczestniczyły w pogrzebie Marka Wiglusza ma ogromne pretensje do proboszcza za kazanie, które wygłosił nad trumną zmarłego podczas pogrzebowej mszy. Zmarły miał 56 lat, od 38 lat był strażakiem ochotnikiem i brał udział w niezliczonej liczbie pożarów i powodzi. To prawda, że od jakiegoś czasu popijał, ale koledzy mówią, że nikogo nie krzywdził, nie miał żony, ani dzieci. Po rowach nie leżał, nie pożyczał, nie kradł. Żył z renty, bo w wojsku doznał uszczerbku na zdrowiu.

Krzyż na trumnie zamiast butelki

Pogrzeb odbywał się w Wieli Czwartek. Rodzinę zaskoczył bardzo już sam początek kazania. Ksiądz miał powiedzieć, że przyszło mało ludzi.

– A pożegnać Marka przyszło więcej osób, niż wielu innych parafian – mówi kolega zmarłego. Ale najbardziej tych, którzy towarzyszyli Wigluszowi w ostatniej drodze oburzyły słowa, które padły potem. – Ksiądz powiedział podczas kazania, że dobrze, że na trumnie jest krzyż, bo mogłaby tu stać flaszka alkoholu – wspomina ze łzami w oczach kobieta z rodziny.

- Chodzi o godność człowieka. Ludzie byli zbulwersowani i wielu z nich mówiło tylko o tym. Tak jak Marka pochował, nie pochował nikogo – podkreśla osoba z kręgu zmarłego. –Tym razem ksiądz do bólu przesadził. Wszystko działo się w Wielki Czwartek, w dzień kapłaństwa. Dał świadectwo, jakim jest kapłanem –dodaje.

- Najgorsze jest to, co przeżywała ta rodzina – wspomina kolega zmarłego. Leciwy ojciec wziął tylko głęboki oddech i spojrzał w górę. Przez moment myślał, że upadnie w tym kościele, ale wytrzymał. I to właśnie jego żałują najbardziej ci, których oburzyło kazanie proboszcza. – Nie chodzi o samego Marka, bo Marek już nie żyje. Chodzi o rodzinę. Aż mnie świerzbiło, by powiedzieć „Kończ waść, wstydu oszczędź” – twierdzi kolega zmarłego. – Też miałem ochotę coś powiedzieć, bo mnie aż telepało, Ale z drugiej strony bałem się, że on wtedy się odwróci i będzie po pogrzebie. Byłem roztrzęsiony i nie wiedziałem, co zrobić – tłumaczy inny.

Ksiądz: mówiłem o bożym miłosierdziu

Proboszcz parafii w Sieteszy uważa, że to było jedno z jego najładniejszych kazań o Bożym miłosierdziu, a sporny cytat zaczerpnął od jednego z najwybitniejszych kaznodziejów - księdza profesora Edwarda Stańka z Krakowa. Przypuszczał, że komuś mogą się te słowa nie spodobać. – Ale, czy nie jest faktem, że ten człowiek przez wiele lat akurat w ten sposób prowadził życie? – pyta. Ksiądz Grzegorz mówi, że to zdanie zostało wyrwane z kontekstu. – Nie było potępienia. Była radość, że na tej trumnie naprawdę jest krzyż - tłumaczy.

Są też parafianie, którzy tego kazania bronią. -W Sieteszy wielu ludzi umarło z powodu alkoholu. Od ludzi słyszałem, że to było dobre kazanie. Umarłemu nie trzeba kazań, ale byli koledzy, którzy razem z nim pili. Trzeba, żeby się zastanowili nad dalszym życiem – mówi jedna z sieteszanek. Inna przypomina, że ksiądz proboszcz namawia usilnie do modlitwy za alkoholików, ich rodziny, za cierpiące dzieci.

Ale kolega zmarłego docieka: - Trzeba zadać pytanie, co ksiądz zrobił, żeby Marka wyciągnąć z tego? Przecież to jest choroba. Ilu tutaj takich jest? Niech się przejdzie do nich, a nie tylko siedzi na plebani – twierdzi.

Ominął wierną podczas komunii świętej

Grupa wiernych chce złożyć skargę do biskupa. Zresztą, nie pierwsza to już skarga. W 2013 roku parafianin poskarżył się metropolicie przemyskiemu, bo proboszcz… ominął jego żonę podczas udzielania komunii. Jak twierdzi, dlatego, że małżeństwo odmówiło przyjęcia proboszcza z wizytą duszpasterską. W odpowiedzi arcybiskup Józef Michalik stwierdził, że odmówienie udzielenia komunii było „drastyczne i nieuzasadnione”. Zapewnił, że proboszcz poszuka formy i sposobu nawiązania ponownego kontaktu i podczas mszy św. wyrazi ubolewanie z powodu tego przykrego incydentu, do którego nie powinno dojść. Ale do pojednania do tej pory nie doszło.

- Próbowałem. Pewna osoba była świadkiem, jak rozmawiałem z jednym z tych małżonków, ale nie chciał na mnie nawet patrzeć, tylko wycofał się i uciekł. Więc co ja mogę zrobić? Mam ubrać włosiennicę? – pyta duszpasterz.

Dlaczego ksiądz ominął parafiankę?. Jak twierdzi, uczynił to nie z pobudek ludzkich, ale tylko ze względu na wiarę. – Prosiłem, by nie podchodziła do komunii. Podeszła. – tłumaczy ks. Garbacz.

– Byłam świadkiem, jak ksiądz powiedział, że poda rękę. Ale to są trudne osoby – mówi parafianka, która broni proboszcza.

Zwolennicy i przeciwnicy

Osoby, które trzymają stronę proboszcza twierdzą, że w Sieteszy jest grupa mieszkańców, które chcą przedstawić w złym świetle duszpasterza, choć przez 10 lat zrobił bardzo wiele dla parafii. W gronie obrońców proboszcza jest m.in. sołtys, dyrektor szkoły i - zupełnie nieoczekiwanie - burmistrz miasta i gminy Kańczuga, który w Sieteszy nie mieszka.

Druga strona konfliktu nie przeczy, że obecny proboszcz jest dobrym gospodarzem i dba o stronę materialną parafii. – Ale oprócz tego trzeba być jeszcze człowiekiem - twierdzi jedna z tych osób.

– Zacytuję moją córkę, która mi powiedziała: Mamo, ksiądz proboszcz zaraża swoją wiarą – mówi inna z sieteszanek. A sam proboszcz mówi, że został tu posłany przez biskupa także do tych, którzy się odwracają od niego. I cytuje wiersz Matki Teresy z Kalkuty, którego fragment brzmi: „Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz. Pomagaj, mimo wszystko”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24