Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutus nie będzie już cierpiał. Leczą go w rzeszowskim "Kundelku"

Bartosz Gubernat
Brutus mimo choroby jest wesołym psem. Na zdjęciu z opiekunem ze schroniska "Kundelek".
Brutus mimo choroby jest wesołym psem. Na zdjęciu z opiekunem ze schroniska "Kundelek". Krzysztof Kapica
Dzięki zainteresowaniu czytelniczki Nowin, trzyletni, zaniedbany pies został odebrany włascicielowi. Jest już leczony w schronisku „Kundelek” w Rzeszowie.

Brutus ma około trzy lata. Jest dużym psem, mieszańcem owczarka podhalańskiego. Kilka dni temu jego sytuację opisała w liście do naszej redakcji mieszkanka Kosiny.

- W pobliżu mojego domu znajduje się pies potrzebujący pomocy. Ma liczne rany na ciele, co widać na zdjęciach, które przesyłam. Sprawa została zgłoszona do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Łańcucie. Niestety pies bardzo cierpi i potrzebuje natychmiastowej pomocy, której nie może zapewnić ta instytucja. Prosimy o szybką interwencję ponieważ jego stan z dnia na dzień coraz bardziej się pogarsza – napisała kobieta.

Kontrola PIW wykazała, że zwierzę było utrzymywane w niewłaściwych warunkach i rażąco zaniedbane.

- Zgodnie z przepisami zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby, powodujących u nich uszkodzenia ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwość niezbędnego ruchu. Dlatego złożyliśmy wniosek do wójta gminy Łańcut o czasowe odebranie zwierzęcia i przekazanie go lecznicy dla zwierząt, celem poddania go leczeniu stacjonarnemu - informuje Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Łańcucie.

Zwierzęciem zajęli się pracownicy Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. Halina Derwisz, jego szefowa jest załamana warunkami, w jakich był przetrzymywany.

– Najgorsze jest to, że człowiek, na którego posesji pies był przywiązany na łańcuchu twierdzi, że to nie jego zwierzę. Mówi, że ktoś je podrzucił. To na jakiej podstawie owczarek pilnował jego obejścia? Słyszałam już wiele tłumaczeń, ale to jest wyjątkowo żałosne. Polacy zrobią wszystko, aby tylko uniknąć odpowiedzialności – mówi Halina Derwisz.

Brutus jest w kiepskim stanie. Rany na skórze to efekt ropienia. Aby go wyleczyć pies dostaje lekarstwa i okłady. Z tą chorobą w schronisku „Kundelek” powinni sobie poradzić dość szybko.

– Ropień wywołuje obumieranie mieszków włosowych, ale sierść odrośnie, kiedy go wyleczymy – mówi Halina Derwisz.

Niestety pies cierpi także na nowotwór oraz bolesną dysplazję stawów biodrowych i kolanowych.

- Do końca życia będzie wymagał stałej opieki weterynaryjnej. Myślę, że uda się go wyleczyć na tyle, aby mógł normalnie funkcjonować, ale pod stałym nadzorem lekarza – mówi Halina Derwisz.

„Podhalańczyk” jest bardzo kontaktowym i wesołym psem. Właścicielowi, który będzie w stanie zapewnić mu należytą opiekę na pewno odwdzięczy się za to miłością i przywiązaniem. Mężczyzna, z którego posesji został odebrany nie poniesie odpowiedzialności za doprowadzenie go do takiego stanu.

– Trafił do nas z gminy jako zwierzę bezdomne. W tej sytuacji mamy związane ręce – mówi Halina Derwisz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24