Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badania ryb z Wisłoka w Łukawcu wskazują, że przyczyną śnięcia była przyducha

Beata Terczyńska
Krzysztof Kapica
U śniętych ryb, które pływały w Wisłoku w Łukawcu w gminie Trzebownisko, stwierdzono zmiany, które wskazują, że to przyducha była przyczyną ich śmierci.

Tematem padłych ryb zajmujemy się od kilku dni. Przypomnijmy. Wędkarze powiadomili nas, że na rzece w miejscowości Łukawiec widzą mnóstwo śniętych ryb. Obserwowali też wyraźne plamy na rzece. Zostały powiadomione służby zajmujące się ochroną przyrody. Urzędnicy kilku instytucji, którzy w ramach swoich obowiązków powinny zająć się tą sprawą, przerzucali się odpowiedzialnością.

Jak sprawdziliśmy, w rzece faktycznie znajdowało się mnóstwo śniętych ryb, w tym dorodne półmetrowe sztuki.-  Na miejsce pojechała Straż Gminna. Cały dzień analizowała, co się dzieje - mówi Tomasz Jaworski, sekretarz gminy Trzebownisko.  - Żadnych zanieczyszczeń, ani tłustych plam wskazujących na jakiś wyciek nie zauważono. Podejrzewamy, choć pewności nie mamy, że po upalnych dniach doszło do tzw. przyduchy. Rzeka, zwłaszcza w zakolach ma niski poziom. Tu było najwięcej tych ryb. Dodaje, że powiadomili Wody Polskie oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Czekają na wyniki badań. Do tematu wrócimy.Zobacz także: Pojechał na ryby i nie wrócił. Z jeziora wyłowiono zwłoki księdza

Wędkarze zaalarmowali nas o śniętych rybach w Wisłoku w Łuka...

- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Wody Polskie od środy prowadzą działania w związku z zaistniałą sytuacją - poinformowała nas w piątek Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzecznik wojewody podkarpackiego.

Zobacz też: Martwe ryby płyną Wisłokiem, a urzędników to nie interesuje. WIOŚ: proszę dzwonić do Wód Polskich. Wody Polskie: to nie my, to WIOŚ

WIOŚ pobrał próbki wody do badań i kontroluje firmę zlokalizowaną w pobliżu miejsca, gdzie pływały śnięte ryby.

- Na wyniki laboratoryjne będziemy musieli jeszcze kilka dni zaczekać. Badaniem ryb zajął się powiatowy lekarz weterynarii - tłumaczyła rzecznik.

Wczoraj dostaliśmy informację o wynikach tych badań.

- Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii udali się na miejsce do Łukawca, gdzie stwierdzili śnięcie ryb różnych gatunków i w różnym wieku - mówi Małgorzata Waksmundzka-Szarek. - Zostały pobrane próby śniętych ryb w celu wykluczenia choroby zakaźnej. W tym samym dniu zostały one przekazane do Pracowni Chorób Ryb i Chorób Zakaźnych Zwierząt w Przemyślu Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Krośnie.

Przyducha - efekt upałów

Rzecznik dodaje, że w wyniku badań klinicznych, sekcyjnych i parazytologicznych (na obecność pasożytów) wykluczono podejrzenie chorób zakaźnych. - Stwierdzono zmiany, które wskazują na przyduchę - wyjaśnia.

Przyducha to znaczne zmniejszenie ilości tlenu rozpuszczonego w wodzie zbiornika wodnego lub też w jego części. Brak tlenu powoduje wymieranie zamieszkujących rzeki, jeziora, stawy organizmów, w tym ryb. Ilość tlenu w wodzie zależna jest od ciśnienia i temperatury. Latem przyducha jest efektem upałów.


zobacz też: Jedno śledztwo w sprawie pięciu martwych fok. "Mogą mieć z tym związek te same osoby"

Źródło:TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24