Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te wersalki rozkładają się już w lesie

Beata Terczyńska
Wygląda na to, że w środku lasu ktoś kilka lat temu zrobił sobie legowisko i stare graty gniją do dziś.
Wygląda na to, że w środku lasu ktoś kilka lat temu zrobił sobie legowisko i stare graty gniją do dziś. Beata Terczyńska
Leśnicy ubolewają, że ludzie potrafią do lasu wyrzucić dosłownie wszystko. Na rozwalone, gnijące wersalki, pokryte mchem, liśćmi i igłami z drzew, z wystającymi sprężynami, poodpadanymi bokami natrafili grzybiarze, którzy weszli w las w okolicach Kulna w powiecie leżajskim.

Jadąc na grzybobranie, czy spacer do lasu można się natknąć nie tylko na stare gumiaki, płaszcze przeciwdeszczowe, plastikowe i szklane butelki, reklamówki, puszki z piwa, pojemniki, papiery, ale też na zużyty sprzęt domowy - zardzewiałe wanny, miski, pralki, lodówki, a nawet stare kanapy.

Na rozwalone, gnijące wersalki, pokryte mchem, liśćmi i igłami z drzew, z wystającymi sprężynami, poodpadanymi bokami natrafili grzybiarze, którzy weszli w las w okolicach Kulna w powiecie leżajskim. Wyrzucone do lasu sprzęty, które być może służyły komuś za legowisko, stoją tu od kilku lat.

- Dlaczego nikt tego nie uprzątnie, nie zabierze na wysypisko? - zastanawiają się.

Zapytaliśmy w Urzędzie Gminy w Kuryłówce.

- To wysypisko na pewno nie znajduje się na naszym terenie leśnym - mówi Małgorzata Skiba z referatu ds. ochrony środowiska i gospodarki leśnej w UG.

Może znajdować się już na terenie gminy sąsiedniego województwa lubelskiego, ale może też być to działka prywatna.

Zdzisław Koziarz, leśniczy z Leśnictwa Kulno przekonuje, że rozwalające się wersalki na pewno znajdują się poza jego obrębem.

- Gdybyśmy na coś takiego natrafili, na pewno natychmiast załadowalibyśmy na traktor i wywieźli z lasu na wysypisko - zapewnia. - My tak robimy z podobnymi podrzuconymi do lasu sprzętami, bo też jakie mamy wyjście? Zależy nam przecież, żeby las był czysty.

Leśniczy dodaje, że w okolicach Kulna znajduje się też dużo prywatnych działek leśnych. Być może wersalki podrzucone zostały właśnie tam lub też do biłgorajskiego lasu.

Podpowiada, by tego typu znaleziska zgłaszać do leśników albo do gminy, która ustali, do kogo należy działka i kto ma to uprzątnąć. Ubolewa, że ludzie wszystko potrafią do lasu zawlec i zostawić.

- Niestety, nie tylko nieużyteczne rzeczy i worki śmieci z gospodarstw domowych, ale też psy. Niedawno sukę mi ktoś podrzucił.

Mówi, że chyba znów wrócą do ustawiania worków na śmieci w okolicy, gdzie przy skraju lasu zatrzymują się samochody grzybiarzy i spacerowiczów. Ci pewnie najmniej z nich korzystali. Za to byli kierowcy, którzy potrafili załadować je odpadami zabranymi z domów, wyciągniętymi ze swoich samochodów. Teraz leśnicy zbierają porzucone worki.

- Dlaczego ludzie to robią, trudno zrozumieć. Przecież każdy ma w domu kosz. Elektrośmieci, choć organizowane są ich zbiórki, też wyrzucają do lasu pozbywając się problemu. Chwali jednocześnie gminę Kuryłówka, ale też inne z powiatu, za częste akcje zbierania śmieci z rowów i lasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24