Z wyglądu niepozorny, niewysoki starszy mężczyzna. Aż trudno uwierzyć w to, co ma na sumieniu.
Józef Ch. z Medyni Głogowskiej miał zacząć sypiać z 18-letnią wówczas córką Gretą po śmierci żony. Do stosunków seksualnych miało dochodzić za jej zgodą. Nim ta bulwersująca sprawa wyszła na jaw, a mężczyzna został oskarżony, Greta zdążyła urodzić mu dwóch chłopców.
Jak kamfora
W lutym 2009 roku w Sądzie Rejonowym w Łańcucie zapadł wyrok w bulwersującej sprawie o kazirodztwo. Józef Ch., mieszkaniec Medynii Głogowskiej, został skazany na 3,5 roku więzienia.
W październiku 2009 roku Sąd Okręgowy w Rzeszowie utrzymał wyrok łańcuckiej rejonówki skazujący Józefa Ch. za kazirodztwo. Miał trafić za kratki na 3,5 roku. Tak się jednak nie stało. Nie zgłosił się w wyznaczonym terminie do zakładu karnego w Załężu na odsiadkę. I ślad po nim zaginął.
Mieszkańcy jego wioski, z którymi udało nam się wtedy porozmawiać nie byli w stanie precyzyjnie odpowiedzieć kiedy Józef Ch. zniknął im z oczu. Jedni mówili, że wyjechał za granicę. Inni przypuszczali, że zaszył się w okolicy i nie wychodzi z kryjówki. Stojący opodal cmentarza dom z pustaków, który był siedliskiem kazirodczej miłości, był zamknięty na głucho.
- Może i jest w chałupie, ale, pani, on się zamyka. Na pewno do was nie wyjdzie - mówiła starsza kobieta.
Pytaliśmy, czy chodzi po zakupy do pobliskich sklepów. - Już długo nie, a kiedyś jeździł z córką. Może ktoś go kryje - domyślali się ludzie.
Trzecie dziecko też jego
W tzw. międzyczasie okazało się, że to nie koniec afery kazirodczej. Greta znów była w ciąży. Spekulowano, z kim, bo młoda kobieta wyszła za mąż. Po badaniach DNA wyszło na jaw, że trzecie dziecko - córeczkę, którą urodziła, także spłodził jej ojciec.
Za współżycie z nim dziewczyna została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Sąd wydał za kazirodcą list gończy. Szukano go zarówno w kraju, jak i za granicą. Przez prawie 3 lata bezskutecznie.
Poszukiwania zakończyły się sukcesem w poniedziałek.
- Przed godz. 17 policjanci z Łańcuta zatrzymali Józefa Ch. w jego obejściu. Konkretnie - w stodole. Tuż po tym, gdy dostali sygnał, że 63-latek wrócił - mówi kom. Paweł Międlar z podkarpackiej policji.
Nie zdążył się rozpakować
Z naszych informacji wynika, że zaledwie pół godziny wcześniej przyjechał do domu z zagranicy. Jedni mówią, że z Niemiec, a inni, że z Włoch, gdzie podobno pracował w restauracji, a wyjechał na zaproszenie przyjaciółki. Jeszcze nie zdążył rozpakować walizek, kiedy zakładano mu kajdanki.
- Był spokojny, nie stawiał oporu. Spodziewał się, że gdy tylko wróci do Polski, zostanie aresztowany i trafi do więzienia - mówią nam funkcjonariusze. - W domu w tym czasie była dwójka jego młodszych dzieci: syn i córka. Greta mieszka z mężem w wynajętym mieszkaniu.
Wczoraj Józef Ch. został przewieziony do zakładu karnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice