Dramat na osiedlu w centrum Krosna. Poszło o wino i fajki

26-letni Paweł P., 38-letni Marcin S. i 40-letni Krzysztof S. - to oni staną w tej sprawie przed sądem. Cała trójka to mieszkańcy Krosna. Wszyscy byli wcześniej karani. Najmłodszy to wielokrotny recydywista.

- Usłyszeli cztery zarzuty: pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ciężkiego pobicia i dwukrotnego rozboju - informuje Sławomir Merkwa, z-ca prokuratora rejonowego w Krośnie.

Akt oskarżenia w tej sprawie dziś ma trafić do sądu okręgowego. Śledztwo dotyczyło wydarzeń z 19 czerwca. Kilka osób spotkało się w mieszkaniu Zygmunta M., w bloku na osiedlu w centrum miasta. To była typowa melina, schodzili się tu pijaczkowie z okolicy. Podobnie było tym razem. Mężczyźni pili od rana. W pewnym momencie gospodarz wyszedł z mieszkania, poszedł do pobliskiego supermarketu. Gdy wracał, spotkał się na ulicy z resztą towarzystwa.

Kompani mieli do niego pretensje, że potajemnie chciał opróżnić butelkę wina. Paweł P., Marcin S., i Krzysztof S. zaatakowali go. Zabrali mu alkohol, dwa papierosy, klucze do mieszkania. Paweł M., widząc, co się dzieje, chciał wybawić znajomego 54-latka z opresji. Wyjął telefon, żeby wezwać policję. Wtedy napastnicy skierowali swoją agresję na niego. Dostał w twarz, zabrali mu też komórkę.

Cała grupa wróciła do mieszkania Zygmunta M. Ale pijani mężczyźni nie dawali spokoju ani właścicielowi lokalu, ani Pawłowi M. Nie mogli znieść, że 37-latek chciał wezwać policję. Na obu wyładowali swoją złość.

Gdy ok. północy najmłodszy z towarzystwa Paweł P. zorientował się, że Paweł M. nie daje znaku życia, zadzwonił po pogotowie. Gdy przyjechali ratownicy, mężczyzna już nie żył. 37-latek zmarł wskutek wykrwawienia. W ciężkim stanie (m.in. z urazem mózgu) do szpitala trafił Zygmunt M. W śledztwie ustalono, że obaj byli kopani i bici po głowie i całym ciele.