Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Stanisław Piotrowicz z Krosna: nie umorzyłem sprawy księdza

Ewa Gorczyca
Stanisław Piotrowicz jest w parlamencie od 2005 roku.
Stanisław Piotrowicz jest w parlamencie od 2005 roku. Tomasz Jefimow
Media wyciągnęły kontrowersyjne wątki z zawodowego życiorysu Stanisława Piotrowcza. Poseł z Krosna się broni: - To nagonka.

W ub. tygodniu Stanisław Piotrowicz został nowym szefem sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Wybrano go jednogłośnie. To uruchomiło lawinę publikacji w ogólnopolskich mediach, nawiązujących do prokuratorskiej przeszłości parlamentarzysty z Krosna.

Rozpoczęła gazeta.pl, która nawiązała do czasu, gdy poseł był szefem prokuratury w Krośnie. Autor artykułu napisał, że w 2001 roku „umorzył głośną sprawę oskarżonego o molestowanie dzieci proboszcza z Tylawy”. I skomentował

- „Być może poseł Piotrowicz ma spore doświadczenie, jednak sprawa sprzed 15 lat sprawia, że jego obecność w komisji praw człowieka powinna co najmniej dziwić”.

Portal przytaczał wypowiedzi Piotrowicza z tamtego okresu, którymi miał uzasadniać umorzenie sprawy. Jako prokurator tłumaczył, że czyny księdza (kąpanie, całowanie, dotykanie dzieci) nie miały podtekstu seksualnego i „nikogo w tym środowisku nie raziły”.

Informację powtórzyły inne media internetowe. Przypomniały, że umorzenie sprawy w Prokuraturze Rejonowej w Krośnie, zakwestionowała (po skargach pokrzywdzonych) prokuratura nadrzędna i przekazała śledztwo do Jasła. Zakończyło się aktem oskarżenia, a proces sądowy potwierdził, że ksiądz dopuścił się molestowania sześciu dziewczynek. Skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat i zakaz wykonywania zawodu katechety.

To nie jedyna „plama” posła, której dopatrzyły się media, szperając w przeszłości podkarpackiego parlamentarzysty PiS. Przypomniały materiał TVP z 2013 roku, kiedy to Tomasz Sekielski zaprosił Piotrowicza (poseł był wtedy aktywny jako wiceprzewodniczący zespołu ds. zbadania przyczyny katastrofy smoleńskiej) do swojego programu „Po prostu”.

I nagłośnił, że Piotrowicz w stanie wojennym oskarżał Antoniego Pikula, opozycjonistę, działacza „Solidarności” z Jasła. Wytknął też posłowi, że w swoim oficjalnym życiorysie pominął fakt przynależności do PZPR a peerelowska władza odznaczyła prokuratora brązowym krzyżem zasługi.

Poseł: niczego się nie wstydzę

W piątek poprosiliśmy Stanisława Piotrowicza o komentarz do medialnego szumu wokół jego osoby.

- To nagonka - mówi poseł. Jak twierdzi, informacje, które pojawiły się na jego temat w internecie są nieprawdziwe. - Nie ja umorzyłem sprawę księdza. Można sprawdzić w aktach, kto wydał postanowienie. Do tej pory milczałem, bo nie chciałem, żeby odium spadło na innego prokuratora. Ale miarka się przebrała.

Piotrowicz tłumaczy, że jako szef prokuratury informował media o umorzeniu.

- Robiłem to w oparciu o uzasadnienie sporządzone przez prokuratora prowadzącego śledztwo. Umorzenie było jego niezależną decyzją. A wciska mi się słowa nieprawdziwe, żeby mnie ośmieszyć - twierdzi.

Zaprzecza też, by to on oskarżał przed sądem opozycjonistę z Jasła.- To też można sprawdzić w aktach.

Poseł nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Od lat trwa polowanie na mnie, bo nie podobają się moje poglądy. Ale teraz miarka się przebrała. To zmasowany atak, muszę się bronić.

Poseł wydał oświadczenie. Zapowiedział kroki prawne, jeśli szkalujące go teksty nie zostaną usunięte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24