Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w Krośnie. Nastolatek o mało nie zabił. Przez alkohol?

Ewa Gorczyca
Stanisław S. przeprosił Elżbietę T., ale nie przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa. Od czerwca ub. roku przebywa w areszcie tymczasowym. Grozi mu 25 lat więzienia.
Stanisław S. przeprosił Elżbietę T., ale nie przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa. Od czerwca ub. roku przebywa w areszcie tymczasowym. Grozi mu 25 lat więzienia. Tomasz Jefimow
17-letni Stanisław S. stronił od alkoholu. Jednak podczas ogniska z przyjaciółmi wypił sporo piwa. Potem zaatakował kobietę nożem.

Proces 17-latka toczy się przed Sądem Okręgowym w Krośnie. Na ławę oskarżonych - z zarzutem usiłowania zabójstwa - doprowadziły chłopaka wydarzenia, które rozegrały się w czerwcu ub. roku. Tego dnia nastolatek umówił się z grupą koleżanek i kolegów na spotkanie nad Wisłokiem. Przyjaciele zeznawali, że Staszek z zasady unikał alkoholu. Tym razem było inaczej. Stanisław S. - według świadków - raz po raz sięgał po butelkę piwa. Zachowywał się nietypowo, był dziwnie pobudzony. W pewnej chwili opuścił towarzystwo. Wrócił, gdy wszyscy się już rozchodzili. Na oczach znajomych skoczył do rzeki. Ci byli zaskoczeni, nie wiedzieli, dlaczego tak się zachowuje.

Jak się okazało, chłopak poszedł na osiedle, gdzie mieszkał szkolny kolega jego i jego starszego brata. Zadzwonił domofonem i przekonał jego matkę, by wpuściła go na górę. Kobieta czekała w drzwiach. Stanisław S. zadał jej kilkanaście ciosów nożem. Elżbieta T. zdołała uciec i schronić się u sąsiadki, którą zaalarmował dobiegający z klatki schodowej krzyk o pomoc. Szybka reakcja chirurgów w krośnieńskim szpitalu uratowała Elżbiecie T. życie.

Dlaczego zabrał nóż?

Stanisław S. nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. Mówił, że nie wie, po co poszedł do Elżbiety T. Nie umiał też wytłumaczyć, dlaczego zabrał nóż. Chłopak cieszył się dobrą opinią: był spokojny, wrażliwy, kontaktowy, nie wykazywał agresji.

W trakcie procesu Stanisław S. przeszedł ośmiotygodniową obserwację w szpitalu w Jarosławiu. Psychiatrzy i psycholog stwierdzili, że 17-latek jest poczytalny i mógł kierować swoim postępowaniem.

Biegli, którzy wystawiali opinię, po tej obserwacji zostali bardzo szczegółowo przesłuchani przez sąd i adwokatów oskarżonego. Obrońcy dociekali, czy na zachowanie Stanisława S. mogła mieć wpływ jego sytuacja rodzinna: poważna choroba ojca i problemy starszego brata z narkotykami. Feralnego dnia Stanisław S. miał dowiedzieć się, że brat został ponownie zatrzymany przez policję. Wiedział, że syn Elżbiety T. zeznawał w tej sprawie. Obrońcy pytali biegłych, czy to mogło spowodować u 17-latka wzrost emocji i „ponadnormatywną reakcję”. Biegli to wykluczyli. Ich zdaniem, Stanisław S. cały czas miał pod kontrolą to, co robi.

Kontrowersje wokół opinii

Obrońcy chcieli dowiedzieć się, czy oskarżony zdawał sobie sprawę z tego, jaki skutek może wywołać gwałtowne picie, skoro wcześniej miał jedynie sporadyczny kontakt z alkoholem. Biegli wykluczyli atypowe upojenie.

Podczas obserwacji Stanisław S. był poddany testowi tzw. prowokacji alkoholowej. Badanie EEG wykazało nieznaczne zmiany, ale biegli tłumaczyli, że u „młodych mózgów” można je uznać za normę. Obrońcy twierdzą, że badanie wpływu reakcji nastolatka na alkohol było źle przeprowadzone, żądają pełnej dokumentacji medycznej (w aktach nie ma zapisu EEG) oraz dopuszczenia dowodu w postaci prywatnej opinii biegłego specjalisty neurologa z Warszawy. Dzisiaj sąd zdecydował, że uwzględni ten wniosek; odroczył sprawę o miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24