W piątek w południe zarząd powiatu krośnieńskiego przyjechał do protestujących w bazie PKS przy ul. Tysiąclecia. Związkowcy przygotowywali się właśnie do mszy polowej, która miała być odprawiona na placu.
Starosta przyjechał z gotową propozycją porozumienia. Zawierała trzy punkty. Starosta zadeklarował, że Rada Nadzorcza PKS odwoła Roberta Sołka z funkcji prezesa a wobec uczestników strajku nie będą wyciągnięte konsekwencje. W zamian za to o godz. 14 miał być zakończony strajk okupacyjny i wszyscy kierowcy mieli wyjechać na trasy.
Treść tego porozumienia starosta odczytał na placu. Przedstawiciel komitetu protestacyjno-strajkowego poprosił o spotkanie w wąskim gronie. Kilka minut potem było już wiadomo, że komitet strajkowy propozycję odrzucił.
Związkowcy domagali się bowiem jeszcze przywrócenia zwolnionego dyscyplinarnie przez prezesa Sołka przewodniczącego zakładowej Solidarności Eugeniusza Szczambury.
Starosta na to nie chce się zgodzić. Uważa, że należy w tej sprawie poczekać na decyzję sądu.
- Jeśli sąd uzna zwolnienie za bezpodstawne, pan Szczambura wróci do pracy z pełnymi honorami - mówił starosta.
Sam Szczambura (powodem jego zwolnienia miało być bezprawne zastępowanie kolegi w pracy i fałszowanie podpisów) oświadczył, że jest niewinny.
- Starosta nadal chroni prezesa. Teraz to starosta i zarząd odpowiadają za to, co będzie się działo w PKS - oświadczył.
Starosta powiedział, że innej propozycji nie będzie.
- To, co zaproponowaliśmy, było daleko posuniętym ustępstwem i dowodem dobrej woli - stwierdził. Jeśli dla jednego człowieka związki chcą poświęcić 230 osób, to jest ich odpowiedzialność - dodał.
Ostrzegł, że kontynuowanie strajku to prosta droga do upadłości firmy. Zwłaszcza, że PKS ma zobowiązania wynikające z podpisanych umów na dowóz uczniów do szkół.
- Konkurencja tylko czeka by przejąć przewóz za PKS - mówił starosta.
Ok. godz. 14 okazało się, że kilku kierowców chce jednak wyjechać w trasy. Tak twierdził dyrektor PKS. Nikt jednak nie wyjechał za szlaban.
Według związkowców, dyrektor bezprawnie przygotowywał listy strajkujących. To mocno wzburzyło zgromadzonych na placu kierowców. Gdy wyszedł z budynku, pobiegli za nim, krzycząc, że chce uciec. Sytuacja szybko się uspokoiła, przed zajezdnią pojawił się jednak policyjny patrol wezwany przez dyrektora.
Po tym incydencie starosta wydał komunikat:
"W związku z groźbami kierowanymi pod adresem dyrektora PKS w Krośnie oraz uniemożliwieniem wyjazdu niektórym autobusom, w chwili obecnej pełną odpowiedzialność za majątek i mienie spółki przejmuje Komitet Protestacyjno-Strajkowy z uwagi na niemożność sprawowania kontroli przez właściciela".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce