Na Cergowej ma być wieża

Platforma widokowa z krzyżem ma stanąć na szczycie Cergowej. Radni i wojewoda już zgodzili się na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Budowla może mieć nawet 30 metrów.

Inicjatywa pojawiła się jeszcze w poprzedniej kadencji - krzyż na Cergowej ma upamiętniać wizytę Jana Pawła II w Dukli.

Andrzej Bytnar, wiceburmistrz Dukli i członek Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Dukielszczyzny, mówi, że radni przyjęli nowy plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący trzech arów gruntu na szczycie, aby umożliwić realizację pomysłu.

Wojewoda podkarpacki Ewa Draus 6 sierpnia zalegalizowała uchwałę radnych. Wejdzie ona w życie 6 września. Fundusze ma zbierać Stowarzyszenie.

- Wieża widokowa to byłaby turystyczna atrakcja Dukielszczyzny, a umieszczony na niej krzyż nawiązywałby do kultu świętego Jana z Dukli - argumentuje wiceburmistrz Bytnar.

Trzy ary polanki

Miejsce, gdzie ma stanąć krzyż to polanka na szczycie. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych już zgodziła się na wyłączenie trzech arów polanki z produkcji leśnej.

- Obecnie Nadleśnictwo Dukla jest na etapie wydzielania geodezyjnego działki, aby udostępnić ją parafii na podstawie umowy najmu - mówi Edward Marszałek, rzecznik RDLP.

Widać stąd Tatry

Leśnicy przypominają, że sam szczyt Cergowej był do końca ostatniej wojny znakomitym miejscem widokowym.

- Podszczytowe rozległe polany to były wówczas pastwiska - opowiada Marszałek. - Po wojnie zostały one zalesione, a na szczycie góry stanęła drewniana wieża triangulacyjna. Z umieszczonej na niej półki jeszcze w latach 60. XX wieku można było podziwiać wspaniałe widoki; zimą widać stąd Tatry i bieszczadzkie połoniny.

Jak ma wyglądać i z czego zostanie zbudowana nowa wieża na Cergowej? Podobno jednym z pomysłów jest 30- metrowa kopia wieży Eiffla, zwieńczona krzyżem. - Nie ma jeszcze żadnego konkretnego projektu - mówi wiceburmistrz Bytnar. - Na razie tylko oglądaliśmy różne propozycje.

Ekolodzy są przeciw

Pomysł nie podoba się jednak ekologom z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Nie wykluczają nawet protestów.

- To niepotrzebna ingerencja w krajobraz i przyrodę tej góry, symbolicznej dla Beskidu Niskiego. Ostatnio zapanowała moda na budowanie wież na szczytach górskich, to niepotrzebne piętno, które człowiek chce odcisnąć na naturze - twierdzi Grzegorz Bożek, ekolog z Krosna.