Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Krośnie nie będzie spalarni. Odpady pojadą do Rzeszowa

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Spółka MPGK w Krośnie wycofuje się z budowy spalarni odpadów. - Szanse na tę inwestycję są czysto teoretyczne - mówi prezes Janusz Fic.

- To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców - komentuje Andrzej Kucharski ze Stowarzyszenia Mieszkańców Miasta Krosna.

Blok energetyczny opalany paliwem alternatywnym miał powstać przy ciepłowni przy ul. Łężańskiej. Zaplanowana przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej inwestycja od początku budziła duże kontrowersje wśród krośnian. Obawiali się, że do miasta będą sprowadzane tysiące ton odpadów, żeby instalacja miała co przerabiać. Zaowocowały one zebraniem przez stowarzyszenie 5,8 tysiąca podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie. Do marszałka trafiło też pismo z 3,5 tysiącami podpisów od mieszkańców protestujących przeciwko spalarni.

Ostatecznie to nie tyle sprzeciw społeczny, co uchwalenie wojewódzkiego planu gospodarki opadami przekreśliło możliwość budowy spalarni. Ujmuje on tylko jedną inwestycję do termicznego przekształcania odpadów. Będzie to spalarnia budowana w Rzeszowie przez oddział PGE. Inwestycja ta jest już w trakcie realizacji. Zakończenie jej pierwszego etapu jest przewidziane na połowę 2018 roku.

W województwie będzie tylko jedna instalacja i ona zrealizuje cały limit odpadów do termicznego przetwarzania określony przez Krajowy Program Gospodarki Odpadami.

To oznacza, że Krosno nie dostanie na swój projekt ponad 50 mln złotych unijnego wsparcia.

- Poziom przygotowania inwestycji uprawniałby nas na dziś do złożenia wniosku i uzyskania dofinansowania w wysokości blisko 70 procent kosztów - mówi Janusz Fic, prezes MPGK w Krośnie. - To przełożyłoby się w przyszłości na obniżenie rachunków płaconych przez mieszkańców, i to zarówno za odpady komunalne, jak i za ciepło z ciepłowni miejskiej. Nieujęcie tej inwestycji w planie wojewódzkim uniemożliwi nam skorzystanie z tego dofinansowania. Dlatego uważam, że nie jest to dobra wiadomość i to nie tylko dla nas, ale też i dla całego naszego regionu.

Innego zdania jest Andrzej Kucharski.

- Udało nam się osiągnąć to, że do miasta nie będą zwożone tony obcych śmieci. Stawki dla wszystkich miast i tak byłyby takie same. Ale smród wąchaliby tylko krośnianie - przekonuje.

Podkreśla, że spalarnia miała powstać w sąsiedztwie dwóch osiedli mieszkaniowych.

- Nie mam przekonania, czy zabezpieczenia przed ewentualną awarią byłyby skuteczne - mówi. - Lepiej zapłacić złotówkę więcej za śmieci i oddychać czystym powietrzem.

Kucharski dodaje, że udało się nie tylko powstrzymać budowę spalarni w Krośnie, ale też zablokować rozbudowę spalarni odpadów niebezpiecznych w pobliskim Jedliczu: będzie jedynie modernizowana.

- W pobliżu mamy dwa uzdrowiska. Działalność spalarni na pewno nie byłaby dobrze odbierana - twierdzi.

Prezes Fic podkreśla, że krośnieński projekt był kompleksowy: zakładał sortowanie i odzysk odpadów a do spalenia miało iść tylko to, co nie nadaje się do recyklingu. Miał też (dzięki nowoczesnym systemom oczyszczania spalin) gwarantować obniżenie emisji z miejskiej ciepłowni.

- Będziemy szukać teraz innych rozwiązań - mówi Fic.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24