Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu księgowej z Cisnej. Prokurator chce 4 lat więzienia

Ewa Gorczyca
Anna Ł. do winy przyznała się tylko częściowo. Twierdzi, że nie przywłaszczyła sobie takiej sumy, jaką się jej zarzuca.
Anna Ł. do winy przyznała się tylko częściowo. Twierdzi, że nie przywłaszczyła sobie takiej sumy, jaką się jej zarzuca. Tomasz Jefimow
Zakończył się proces byłej księgowej Biura Obsługi Szkół w gm. Cisna. Mowy końcowe wygłosili prokurator, oskarżyciele posiłkowi i obrońca.

Podczas rozprawy przedstawiono ostateczne wyliczenia biegłego. Spór między stronami toczył się o kwoty, które miała sobie w ciągu sześciu lat przywłaszczyć Anna Ł. Jako główna księgowa odpowiadała za finanse oświaty w gminie Cisna. Prowadziła także księgowość Stowarzyszenia na rzecz Wspierania Szkoły Podstawowej w Wetlinie. Pieniądze z kont firmowych (dysponowała kilkoma, m.in. kontem zakładowego funduszu świadczeń socjalnych) przelewała na własny rachunek, wpisując fikcyjne powody.

Proces toczył się przez półtora roku. Anna Ł. tylko częściowo przyznała się do zarzutów. Tłumaczyła, że pieniędzy nie brała dla siebie, ale z zamiarem uregulowania należności wobec ZUS. Powstały, bo nie odprowadzała do ZUS należnych składek od części wynagrodzeń dla pracowników. Jak twierdzi, gromadziła pieniądze by naprawić swoje niedopatrzenie. Nie przyznała się przełożonym, ale i nie spłacała regularnie należności.

Biegły, który analizował dokumentację księgową, wartość przedmiotu przestępstwa - czyli kwotę przywłaszczoną przez Annę Ł. na szkodę gminy i stowarzyszenia - wyliczył na 461 tys. 597 zł. Mieści się w tym 202 tys. 999 zł, które oskarżona oddała wcześniej, by spłacić zadłużenie w ZUS. Pozostała suma 258 tys. 597 zł, których Anna Ł. nie zwróciła.

Prokurator w mowie końcowej zwrócił uwagę na to, co przemawia na niekorzyść oskarżonej: wieloletni okres działalności przestępczej, wysokość powstałej szkody, działanie z chęci osiągnięcia korzyści majątkowej. Oskarżona była w dobrej sytuacji finansowej i materialnej - zaznaczył prokurator. Podkreślił, że Anna Ł. nadużyła zaufania przełożonych, współpracowników i osób działających na rzecz podniesienia poziomu bieszczadzkiej oświaty, w której przecież się nie przelewa. Zdaniem prokuratora - nie ma nic, co by usprawiedliwiało postępowanie oskarżonej. W efekcie zawnioskował on o łączną karę czterech lat bezwzględnego pozbawienia wolności, dziesięcioletni zakaz wykonywania zawodu i pełnienia funkcji związanych z księgowością i finansami oraz obowiązek naprawienia szkody.

Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych prosili o surową karę. Podkreślali, że Anna Ł. nie wykazała skruchy a częścią odpowiedzialności próbowała obciążyć innych, którzy jej ufali.

Pokrzywdzeni stoją też na stanowisku, że Anna Ł. powinna zwrócić więcej, niż to wynika z wyliczeń biegłego. Chodzi o wysokie odsetki, które narosły z powodu długu w ZUS.

- Gdyby nie jej postępowanie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, ukrywanie całej sytuacji, nierzetelne prowadzenie dokumentacji to ta spirala zadłużenie by nie powstała - argumentowali. Chodzi o ponad 290 tys. zł. - To realna szkoda, jaką poniosła gmina, bo te pieniądze ZUS w całości ściągnął - mówiła pełnomocniczka gminy.

Obrońca wnioskował o karę z warunkowym zawieszeniem wykonania. Zwracał uwagę że zabrakło właściwego nadzoru ze strony przełożonych a całe odium tej sprawy nie powinno spadać tylko na oskarżoną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24