Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt dla 23-latka, który pijany wjechał w trzy osoby na poboczu ulicy Kopernika w Krośnie

Ewa Gorczyca
Tak wyglądał po wypadku jeden z samochodów.
Tak wyglądał po wypadku jeden z samochodów. Archiwum Policji
Na wniosek prokuratury sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla 23-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku, w którym ranne zostały trzy osoby, w tym dwie - brat i siostra - ciężko.

Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego skutkującego ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.

- W związku z tym, że prowadził samochód pod wpływem alkoholu - po zmianie przepisów - grozi mu kara nie mniejsza niż 2 lata pozbawienia wolności - mówi Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie. - Górna granica kary, która może być zasądzona, to 12 lat.

W takich przypadkach sąd obligatoryjnie orzeka też dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
23-latek złożył krótkie wyjaśnienia.

- Przyznał się, że był nietrzeźwy, wpadł w poślizg i uderzył w seata - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 22.40 na ul. Kopernika w Krośnie. Jak ustalili policjanci 23-latek stracił panowanie nad fordem mondeo. Zjechał na przeciwległy pas ruchu. Uderzył w  zaparkowanego na poboczu seata, przy którym stało  troje młodych ludzi.- To, że znaleźli się w tym miejscu, o tej porze, było nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności - mówi Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie. Rodzeństwo mieszka w Krośnie, na os. ks. Markiewicza. Chcieli zaopiekować się psem, który późnym wieczorem błąkał się po osiedlu. Zabrali czworonoga do samochodu i pojechali na ul. Kopernika, gdzie - jak sadzili - jest schronisko dla bezdomnych zwierząt. Na miejscu okazało się, że funkcjonuje tam tylko kociarnia. - Zatrzymali się na poboczu i zadzwonili na policję, żeby funkcjonariusze pomogli im znaleźć miejsce dla psa - relacjonuje prokurator.Stali przy samochodzie. Czekali na przyjazd straży miejskiej. Wtedy wpadło w nich rozpędzone mondeo. Siła uderzenia była tak duża, że 24-letnia kobieta została odrzucona kilkadziesiąt metrów. - Jej stan jest najcięższy, jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Ma liczne złamania, na szczęście nie ma obrażeń głowy - mówi prokurator Czerwonka-Rogoś.Poważnie ucierpiał jeden z braci kobiety, 29-latek. Ma potrzaskaną stopę, złamaną nogę. Do szpitala trafiła też 17-letnia pasażerka mondeo. - Ofiar mogło być więcej - mówi Paweł Buczyński z KMP w Krośnie. - Przy seacie stał jeszcze jeden mężczyzna. Tylko dzięki instynktownej reakcji, zdążył odskoczyć i w ten sposób uniknąć niebezpieczeństwa.Wypadku nie przeżył też pies, którym chcieli zaopiekować się młodzi ludzie.Za kierownicą forda siedział 23-letni mieszkaniec gminy Jedlicze. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ok. 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie wczoraj przygotowała też prokuratura.- Mateusz B. złożył bardzo krótkie wyjaśnienia - mówi prokurator Czerwonka-Rogoś. - Przyznał się, że był nietrzeźwy, wpadł w poślizg i uderzył w seata.zobacz też: Zapaliła się nawa boczna w grobowcu cadyka Elimelecha w Leżajsku

Rodzeństwo chciało pomóc psu. W troje młodych ludzi wjechał ...

Przy samochodzie na poboczu ul. Kopernika w Krośnie stała trójka młodych ludzi, rodzeństwo. Przyjechali z bezdomnym psem, który błąkał się po ich osiedlu. Chcieli go oddać do schroniska. Czekali na przyjazd straży miejskiej.

Tylko młodszy z braci zdążył uskoczyć, gdy rozpędzony ford mondeo uderzył w seata. Starszy (29-latek) i ich 24-letnia siostra zostali ciężko ranni. Oboje są w krośnieńskim szpitalu, mają liczne złamania. Czeka ich długotrwałe leczenie i rehabilitacja.

W wypadku ucierpiała też 17-letnia pasażerka forda, ale obrażenia nastolatki okazały się niegroźne. Już opuściła szpital.

Kierowcy mondeo nic się nie stało. Policjanci sprawdzili trzeźwość 23-latka. Okazało się, że Mateusz B. ma 1,5 promila alkoholu.

Odpowiedzialność karna za spowodowanie wypadku w przypadku młodego człowieka nie będzie jedyną, która go czeka. Musi się także liczyć z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi.

- Firma ubezpieczeniowa, w której kierowca ma policję OC, wypłaci rekompensatę poszkodowanym, ale ma prawo potem zwrócić się do sprawcy wypadku, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu z tzw. regresem i zażądać zwrotu pieniędzy - wyjaśnia prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.

Oba samochody zostały poddane oględzinom pod kątem stanu technicznego: biegły wyda ekspertyzę. Prawdopodobnie prokuratura zleci też opinię na temat prędkości, z jaką jechał ford.


ZOBACZ TEŻ: Sąd Okręgowy w Krośnie wydał wyrok w sprawie Jana C. z Trzcinicy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24