- Tego dnia spacerowałem po swoich polach. Taki rutynowy obchód, chciałem sprawdzić zasiewy. W pewnym momencie w bruździe zobaczyłem jakiś metal. W pierwszej chwili myślałem, że to jakiś zwój drutu, może z miedzi. Podniosłem, dziwne było, że ten niby drut nie miał śladów dłuższego przebywania w ziemi. Nie było patyny, nie był zaśniedziały. Wtedy doszło do mnie, że nie jest to zwykły kawałek metalu - opowiada pan Łukasz.
63 gramy złota wartego kilka tys. złotych
Już wtedy podejrzewał, że znalazł zabytek. Wolał jednak upewnić się u fachowca, aby nie wyjść na naiwnego. Poszedł do złotnika. Ten był zaskoczony niespotykanym obecnie składem bransolet. Jednak nie miał wątpliwości, że jest to złoto. Okazało się, że to 63 gramy złota, 18 karatów, albo inaczej orientacyjnej próby 750. Po przetopieniu, w skupie pan Łukasz mógłby otrzymać ok. 7 tys. złotych. Kolekcjoner i znawca bez problemu dałby kilka razy tyle. Oczywiście to czarnorynkowa cena, bo sprzedaż tego typu znaleziska jest zabroniona.
- Pokazuję to żonie i w żartach pytam: będziesz nosić? A one, że nie. Raz, że za drogie, a dwa to faktycznie, patrząc dzisiejszym okiem, nie jest to zbyt ładna biżuteria - wspomina pan Łukasz.
Sprawdził w internecie co robić, gdy znajdzie się taką rzecz. A odpowiedź jest jedna. Poinformować konserwatora zabytków.
Pan Łukasz zadzwonił do krośnieńskiej delegatury Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Później pocztą elektroniczną dosłał dokładniejszy opis i zdjęcia.
Konserwator: oczy się nam zaświeciły
- Oczy nam się zaświeciły, gdy na miejscu to zobaczyliśmy. Te bransolety są bezcenne. Obecnie już wiemy, że to znalezisko możemy powiązać z epoką brązu z kulturą otomańską, która funkcjonuje na grodzisku w Trzcinicy. W naszym regionie, a nawet w Polsce to unikat. Dotychczas czegoś takiego nie spotkaliśmy. Najbliższe analogie są na południe od Karpat, w Słowacji - mówi Łukasz Dzik, kierownik delegatury PWKZ w Krośnie.
Trzy bransolety były spięte obrączką, ale w taki sposób, że można je było rozdzielić. Jedna większa, z cieńszego drutu, złożonego podwójnie. Dwie grubsze, spiralne. Mają 3 do 4 tys. lat. Ostatecznie trafiły do krośnieńskiego muzeum.
Pan Łukasz za swoją postawę został uhonorowany niebagatelną nagrodą 50 tys. złotych. Pieniądze otrzymał na konto. W piątek w siedzibie Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków odbyła się oficjalna uroczystość, podczas której pan Łukasz otrzymał dyplom uznania od ministra i nagrody rzeczowe. Wręczał je wicewojewoda podkarpacki Witold Lechowski.
- Jestem szczególnie dumny z pana Łukasza Gajeckiego, bo jest moim krajanem. Pochodzimy z tego samego powiatu jasielskiego. Przecież mógł bransolety przetopić i sprzedać złoto, albo wywieźć zabytki za granicę i korzystnie sprzedać. Za cenę o wiele wyższą nawet niż ministerialna nagroda. On zdecydował się poinformować służby konserwatorskie - mówi Lechowski.
11-latka podczas zabawy znalazła skarb z neolitu
Okazuje się jednak, że więcej jest uczciwych osób, które poinformowały służby konserwatorskie o znalezionych przez siebie zabytkach.
- Mamy takie przykłady. Np. przemyślanin, który odnalazł skrzydła samolotu, srebrne monety. Na szczególnie uznanie zasługuje 11-latka, która w wyschniętym potoku w Maćkowicach, znalazła neolityczną siekierkę. Zaniosła do swojej mamy, a ona się z nami skontaktowała. Już myślimy, jak nagrodzić te osoby - mówi dr Grażyna Stojak, Podkarpacki Woj. Konserwator Zabytków.
Pisaliśmy również o mieszkańcu Żuklina w gm. Kańczuga, który poprzez Nowiny przekazał do Archiwum Państwowego w Przemyślu cenne dokumenty ze znalezionej w gruzie 106-letniej kapsuły czasu. Papierowa zawartość jest obecnie konserwowana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji