Rozbiórka tzw. małej ujeżdżalni. Czy w końcu dojdzie do realizacji obiecanej inwestycji?

W zeszłym tygodniu na terenie tzw. małej ujeżdżalni przeprowadzono kontrolę, w której brali udział przedstawiciele podkarpackiego wojewódzkiego konserwatora zabytków, inwestora oraz kier. budowy i pracownicy PINB. Inwestor musi opisać prace przeprowadzone przy budynku.

- Kontrola skończyła się spisaniem protokołu w sprawie wykonanych robót rozbiórkowych. Zostało wydane postanowienie o wstrzymaniu robót rozbiórkowych z obowiązkiem przedstawienia w terminie 30 dni inwentaryzacji wykonanych robót budowlanych, związanych z rozbiórką ścian małej ujeżdżalni. Po doręczeniu inwentaryzacji wykonanych robót zostanie wydana decyzja dotycząca doprowadzenia obiektu do stanu zgodnego z prawem - informuje Małgorzata Schneider-Dutko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Inspektor wystąpił również do służb konserwatorskich o opinię w sprawie wykonanych robót. Jest ona niezbędna do tego, żeby inspektorat budowlany wydał decyzję. Budynek tzw. małej ujeżdżalni to ostatni obiekt na terenie placu przy ul. Piekarskiej, który kiedyś należał do Agencji Mienia Wojskowego. Pojawiła się koncepcja jego zachowania i wkomponowania w nową inwestycję. Wcześniej wyburzono tutaj dużą ujeżdżalnię.

W 2011 roku miasto oddało teren w wieczyste użytkowanie warszawskiej spółce CD Locum, która miała zapłacić za to ok. 10 mln zł. Dwa lata później władze Jarosławia zaczęły naliczać spółce kary za niedotrzymanie warunków umowy, i robią to do dzisiaj. Burmistrz Waldemar Paluch na sesji mówił, że miasto znalazło inwestora, który był gotowy odkupić teren od CD Locum i w dwa lata zrealizować planowaną wcześniej inwestycję, jednak obecny właściciel nie jest zainteresowany sprzedażą terenu.