Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operowany w Rijadzie Kubuś z Jarosławia wraca do domu

Hubert Lewkowicz
Kubuś jest gotowy do drogi powrotnej do domu. Wraca do mamy uśmiechnięty i pełen energii. Najgorsze jest już za nim
Kubuś jest gotowy do drogi powrotnej do domu. Wraca do mamy uśmiechnięty i pełen energii. Najgorsze jest już za nim Fot. Tadeusz Brzyski (archiwum)
Lada chwila Kubuś Brzyski z Jarosławia, po operacjach w klinice w Arabii Saudyjskiej, wróci do domu. Razem z tatą jest gotowy do lotu samolotem medycznym.

Kubuś przeszedł w saudyjskiej klinice King Abdullah Medical City dwie operacje ratujące mu życie. Urodził się z rzadką chorobą - zespołem krętości tętnic. W Polsce był jedynym dzieckiem ze zdiagnozowanym ATS. Schorzenie to polega na nieprawidłowym przebiegu naczyń krwionośnych oraz powiązanych z tym dolegliwościach.

Kubuś był karmiony przez sondę, szybko się męczył, miał skoki ciśnienia i często trafiał na intensywną terapię. Rodzice zdawali sobie sprawę z tego, że ich dziecko może w każdej chwili umrzeć. Z pomocą specjalistów znaleźli klinikę w Arabii Saudyjskiej, która z sukcesem operuje tego typu wady. Niestety, na ten skomplikowany zabieg i przelot potrzeba było pół miliona złotych. Na ich zebranie rodzina miała tylko miesiąc. W akcję zaangażowało się grono osób z Jarosławia. Zbiórka pieniędzy trwała w szkołach, w przedsiębiorstwach, organizowane były koncerty, festyny i zabawy. Pomagali także nasi Czytelnicy. I udało się zebrać wymaganą kwotę.

Kubuś z tatą poleciał samolotem medycznym z Rzeszowa do Rijadu. Było to tuż po pierwszych urodzinach małego jarosławianina. Pierwszą operację maluch przeszedł w listopadzie. Trwała 15 godzin. Lekarze byli zadowoleni z jej efektów, ale mały pacjent przez pewien okres przebywał w śpiączce.

Przyszły kolejne dobre wiadomości. Okazało się, że operacje Kubusia sfinansował król Arabii Saudyjskiej Salman bin Abdulaziz al Saud, a za uzbierane pieniądze można było pokryć m.in. koszty specjalistycznego transportu medycznego.

Drugą operację przeprowadzono na początku lutego. Maluch wracał do zdrowia, zaczynał się bawić i stał się ulubieńcem zespołu saudyjskiej kliniki. Chętnie pozował do zdjęć z personelem.

Od początku kwietnia mały pacjent funkcjonuje już bez tlenu i sondy. Czeka na powrót do domu. Do wylotu wszystko jest już gotowe. Jarosławianie są spakowani i czekają tylko na wypis z kliniki. W domu czeka na nich stęskniona mama i rodzeństwo Kubusia. W Polsce mały jarosławianin będzie musiał przejść operację przepukliny i rehabilitację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24