Komisarz wyborczy odrzucił wniosek o referendum w sprawie wójta gminy Wiązownica

Komisarz wyborczy wydał postanowienie o odrzuceniu wniosku złożonego przez grupę inicjatorów referendum w sprawie odwołania Mariana Ryznara z funkcji wójta gminy Wiązownica. Powodem jest 88 podpisów złożonych pod wnioskiem, które komisarz uznał za nieprawidłowe. W 34 przypadkach był wpisany nieprawidłowy adres, w 26 – nieprawidłowa data poparcia, a w 18 – wadliwie podano numer PESEL. W 9 przypadkach komisarz odnotował brak prawa wybierania przez osobę popierającą wniosek, a 1 osoba nie złożyła własnoręcznego podpisu.

Ogółem pod wnioskiem znalazło się 1001 podpisów mieszkańców gminy, ale tylko 913 komisarz uznał za prawidłowe. By wniosek został rozpatrzony pozytywnie, potrzeba było 927 prawidłowo złożonych podpisów. Termin składania podpisów minął 1 sierpnia, więc komisarz wyborczy w Przemyślu Marek Byliński uznał tę wadę wniosku za nieusuwalną.

Pełnomocnik grupy inicjatywnej referendum Bogusław Adamiec przebywa teraz poza granicami Polski. Zapowiada jednak, że zaraz po powrocie na pewno złoży skargę na postanowienie komisarza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Ma na to dwa tygodnie. W minioną niedzielę mieszkańcy Radawy opowiedzieli się po jego stronie podczas głosowania w sprawie odwołania go z funkcji sołtysa tej wsi. Stosunkiem głosów 108 do 98 zadecydowano, że Adamiec pozostanie sołtysem Radawy.

Wójt gminy Wiązownica Marian Ryznar nie kryje, że decyzja komisarza to dla niego ulga. Jak mówi, jego przeciwnicy włożyli wiele sił, by zebrać podpisy. Dodaje, że teraz będzie się mógł skupić tylko na merytorycznej pracy na rzecz gminy.

- Bardziej od samego referendum niepokoiła mnie atmosfera. Mnie jest po prostu szkoda tej gminy – twierdzi Ryznar. Dodaje, że najbardziej martwi go atmosfera właśnie w samej Radawie, gdzie narodziła się idea referendum w sprawie jego odwołania. – To nieprawda, że w Radawie nic się nie dzieje - dodaje.