VI Międzynarodowy Turniej Piłkarski miał szczytny cel. Zbierano podczas niego pieniądze na leczenie dwójki ciężko chorych dzieci z Dębicy Tymoteusza Kasprzyka oraz Aleksandry Cieśli. Turniej od lat organizuje Bogusław Filipek, dębicki restaurator, który jest fanem piłki nożnej.
- Piłka to moja miłość i mam wielu dobrych znajomych w tym środowisku - mówi Bogusław Filipek. - Kilka lat temu razem z Edwardem Sochą i Markiem Motyką wpadliśmy na pomysł, by zorganizować charytatywny turniej piłkarski w Dębicy, a zebrane podczas niego fundusze przekazać na rzecz potrzebujących dzieci - mówi.
Turnieje odbywają się od pięciu lat. Tegoroczny szósty zapowiadał się również bardzo dobrze. Zaproszenie przyjęło kilkanaście drużyn piłkarskich.
- Do Dębicy przyjechali zawodnicy Wisły Kraków, Poloneza Wiedeń z Austrii, reprezentacje Zadaru z Chorwacji i Rudek z Ukrainy. Udział wzięła też reprezentacja Województwa Podkarpackiego - Igloopol Dębica oraz Artystów Polskich - wylicza Filipek.
W drużynie artystów byli między innymi Jarosław Jakimowicz, Tomasz Schimscheiner, Robert Moskwa, Krzysztof Wieszczek, Rafał Mroczek, Przemysław Cypriański i Piotr Świerczewski. Mecze w tegorocznym turnieju odbywały się na hali Domu Sportu Mors. Występy drużyn cieszyły się dużym powodzeniem, widownia była pełna.
- Piotr grał bardzo agresywnie - ocenia Filipek. - Podczas jednego meczu łokciem w twarz dostał Marek Motyka. Mam żal do sędziów, że nie dali mu wówczas czerwonej kartki i nie usunęli go z boiska - dodaje Filipek.
W meczu drużyny artystów z Polonezem Wiedeń atmosfera była już bardzo napięta. Według relacji świadków podczas gry, po jednym z fauli Świerczewskiego, na halę wbiegł trener Poloneza Wiesław Wójcik. Coś powiedział do Piotra Świerczewskiego a ten dwukrotnie uderzył go w twarz. Mężczyzna padł nieprzytomny na ziemię.
- Chciałabym oświadczyć, że w wyniku ostrej prowokacji ze strony działacza Poloneza Wiedeń doszło do incydentu z Piotrem Świerczewskim. Pomimo to całe zdarzenie zostało z organizatorami wyjaśnione i na dzień dzisiejszy nie ma z tego powodu żadnych konsekwencji. Ubolewam, że do tego zdarzenia doszło na imprezie charytatywnej i że osoby biorące udział w tym zdarzeniu nie zachowały spokoju i rozwagi - informuje Dorota Wardyńska, menager Reprezentacji Artystów Polskich, która wypowiada się w imieniu sportowca.
Widząc tą sytuację drużyna aktorów oddała mecz walkowerem. Trenera Poloneza przewieziono do szpitala. - Nie wymagał hospitalizacji - przyznaje Bogusław Filipek.
- Osobiście mam wysłać panu Wójcikowi oficjalne przeprosiny - dodaje Wardyńska.
- Pan Świerczewski już nigdy na nasz turniej do Dębicy nie zostanie zaproszony - zapewnia Filipek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?