Rzeszowianie pierwszy raz ograli tak wysoko notowanego rywala. Dokonali tego dzięki twardej obronie, panowaniu na deskach (47 do 27 w zbiórkach) i skuteczności w rzutach zza łuku (9/22). Kto wie, czy najważniejsze dla gospodarzy nie były dwa trafienia w połowie I kwarty. Goście prowadzili wtedy 14:4, grali z polotem i gdyby poziom utrzymali do końca karty, szybko mogło być po meczu. Na szczęście Sebastian Biela wycelował dwa razy zza linii 6,70 i Politechnika wróciła do gry.
Katowiczanie prezentowali nieco wyższą kulturę gry, ale rzeszowianie równoważyli to walecznością.
- Politechnice bardziej zależało na wygranej, niż moim graczom - ocenił po meczu Kazimierz Mikołajec, coach gości.
MARIUSZ MICHALCZYK, trener Politechniki Rzeszowskiej
MARIUSZ MICHALCZYK, trener Politechniki Rzeszowskiej
Pokazaliśmy, że jak się bardzo chce, to można wygrać z lepszym rywalem. Wygraliśmy ważny mecz, ale Politechnika Radomska też to zrobiła i możliwe, że w ostatniej kolejce będziemy z nią grać o utrzymanie.
Mecz miał kilku bohaterów. W sytuacji, gdy gospodarze z trudem wypracowali pozycje rzutowe nieoceniona była gra tyłem do kosza Marka Osiniaka (gracz meczu). Normę zbiórek wyrobił Zbigniew Doliński (pomógł kolegom mimo problemów rodzinnych). Dzięki skoczności ważne piłki w II połowie zgarniał wyższym rywalom Damian Kielar. W końcówce w kosz wstrzelił się i dobił katowiczan Łukasz Pilecki. W końcu spokojne na rozegraniu sprawował się Maciej Żmudka.
- Wygraliśmy dzięki lepszej rotacji zawodników i skuteczności liderów - stwierdził Mariusz Michalczyk, coach gospodarzy. Istotne było też, że rzeszowianie zmusili do faulowania Kamila Nowaka, przez co groźny snajper swoje odsiedział na ławce.
Gorąco było na boisku i na trybunach, szczególnie gdy w II kwarcie, gdy miejscowych ukarano faulem umyślnym, a potem technicznym (ławka). Gospodarze na dobre oderwali się od rywala na początku IV kwarty po rzutach Żmudki (58:50). Po drugiej stronie dwoił się troił stary wyga Tomasz Milewski (przez cały mecz czarował podaniami w stylu "no-look pass"), ale gdy 4 minuty przed syreną Pilecki trafił za trzy było 69:58 i Politechnika nie pokpiła już sprawy.
AZS POLITECHNIKA RZESZÓW - AZS AWF KATOWICE 80:68 (14:18, 22:15, 17:17, 27:18)
POLITECHNIKA: Żmudka 12 (2x3), Doliński 6 (13 zb., 5 as.), Pilecki 15 (3x3), Osiniak 20 (2x3, 8 zb.), Kielar 7 (9 zb.) oraz Biela 12 (2x3), Sowa 4, Prokop 0, Brud 0, Skop 0, Dworak 4.
AZS: Grochowski 3 (1x3), Mateusz Dziemba 3 (5 as.), Skóra 8, Milewski 13 (6 as.), Nowak 21 (3x3, 7 zb.) oraz Maciołek 11, Marceli Dziemba 7 (1x3), Chrobok 0, Jurczyński 0, Jurga 2, Kurdubski 0.
WIDZÓW 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]