Waldemar Pawlak nie dojechał do Sanoka

Europosłanka Elżbieta Łukacijewska przedstawiła kandydatki z okręgu krośnieńsko-przemyskiego do parlamentu, a Beacie Kempie, posłance PiS, mało było pół dnia, by nagadać się z mieszkańcami Sanoka.

Wizyta wicepremiera Pawlaka nie doszła do skutku z powodu… mgły. Tak przynajmniej brzmiało oficjalne wyjaśnienie władz powiatowych PSL. Wielu oczekujących na Pawlaka mieszkańców Sanoka podejrzewało jednak, że wicepremierowi po prostu nie chciało fatygować się na prowincję.

Rozczarowani zapewne byli też członkowie PSL, którzy przygotowali się na wizytę gościa, jak mogli najlepiej: zaprosili lokalnych przedsiębiorców na konferencję w PWSZ, ściągnęli na rynek marżonetki z Zarszyna i autobusy z Autosanu oraz postawili wszystkim w karczmie kawę i ciastka.

Wicepremiera zastąpiło dwóch wiceministrów: Mieczysław Kasprzak i Dariusz Bogdan. Goście przedstawili dobrodziejstwa płynące z uchwalonej przez rząd ustawy deregulacyjnej, która - jak podkreślał Kasprzak - za jednym zamachem zmieniła 120 ustaw, a także o korzyściach ze stworzenia centralnej ewidencji działalności gospodarczej.

Bożena Dublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, mówiła o wspomaganiu przez tę instytucję małych i średnich firm. Agencja zarządza pieniędzmi na ten cel pochodzącymi z budżetu państwa i UE.

- Nigdy wcześniej ani agencja, ani Ministerstwo Gospodarki nie dysponowało tak dużymi pieniędzmi - stwierdziła pani prezes, która nie bez przyczyny nazywana jest "najbogatszą kobietą w Polsce". W latach 2009-2011 agencja zawarła umowy na kwotę 18 mld zł. Efekt tych działań, jak zapowiada pani prezes, będzie widoczny w najbliższych latach.

Eurodeputowana Elżbieta Łukacijewska przedstawiła w Sanoku kandydatki ubiegające się o mandaty z list PO. Są to: obecna wojewoda Małgorzata Chomycz, Renata Szczepańska, wójt gminy Cisna, Renata Augustynowicz, pracownik PKO S.A., dr inż. Ewa Lipińska, podkarpacki wojewódzki inspektor ochrony środowiska, Katarzyna Harasimowicz-Gąska, wicedyrektor I LO w Przemyślu, Dorota Konieczna, dyr. ZS w Kańczudze, Monika Siwak, nauczycielka w ZS w Ostrowie, Agnieszka Piątkowska, studentka UR, Barbara Łącka, dyrektor SP w Załężu i Joanna Frydrych, zastępca dyrektora ZUS w Jaśle.

- Kobiety-posłanki to znakomity sposób na wyciszanie konfliktów w parlamencie i sposób na szybkie rozwiązywanie problemów, z którymi borykają się ludzie - uważa Łukacijewska.

Beata Kempa do Sanoka przyjechała prosto z brzozowskiego szpitala, który toczy dramatyczną walkę z brakiem pieniędzy na onkologię. Towarzyszyli jej kandydaci PiS do parlamentu: prof. Waldemar Paruch z Lublina, poseł Piotr Babinetz, Ewa Sudoł z powiatu bieszczadzkiego, Tadeusz Nabywaniec z Sanoka oraz mecenas Andrzej Matusiewicz.

O ile trójka ostatnich kandydatów jest doskonale znana w okręgu krośnieńsko-przemyskim, to nazwisko prof. Parucha, kandydata bezpartyjnego, jest znane główniewśród historyków i politologów. Spotkanie z kandydatami podczas konferencji prasowej przerodziło się w rozważania na temat stanu polskiej demokracji, którą prof. Paruch nazwał fasadową. Padły jednak również konkretne deklaracje, np. potrzeby rozwiązania NFZ.

Politycy PiS spotkali się również z mieszkańcami Sanoka. Trwało ono kilka godzin i przeciągnęło się aż do wieczora. Beacie Kempie kilkugodzinne wystąpienie nie sprawiło jednak żadnej trudności. Jej przeciwnicy też to zauważyli. "Pyskata baba" - tak posłanka została oceniona na lokalnym forum.