- Właśnie zobaczyłam bilbord reklamujący portal, który znajduje się w Rzeszowie koło Alimy Gerber. Czy to jest dozwolone? - zaalarmowała nas internautka.
Kilka osób, z którymi rozmawialiśmy, a które wcześniej widziały ten baner, nawet nie domyśliły się, że chodzi o portal prezentujący treści erotyczne. - Naprawdę?! - mówi zaskoczona jedna z mieszkanek Rzeszowa. - Pierwsza myśl, jaka mi przyszła to, że jest to jakiś kolejny program telewizyjny - podkreśla kobieta.
Jednych szokuje, drugich nie
Tymczasem to portal z darmowymi sex kamerkami, chatem na żywo, sex pokazami i seksem na żywo. Autorzy portalu ostrzegają, że strona jest przeznaczona tylko dla dorosłych i może zawierać treści o charakterze erotycznym lub uznane za obraźliwe.
Mieszkańców, którzy przechodzili obok banneru, reklama jednak nie szokuje.
- Mnie to nie przeszkadza - mówi starszy pan, wzruszając ramionami. - Żyjemy w wolnym kraju. Jest wolność słowa. A na banerze są dwie panie, jedna przebrana w aniołka, druga w diablicę. Gdyby były roznegliżowane, to można się bulwersować ze względu na dzieci - mówi z kolei Michał z Rzeszowa.
Baner postawiono legalnie?
Sprawą zainteresowaliśmy Urząd Miasta w Rzeszowie.
- Sprawdzimy, czy ten baner został postawiony legalnie, czy wpłynęło do nas zgłoszenie. Istotne dla sprawy jest również to, czy stoi on na terenie miejskim czy prywatnym. Musimy więc wszystko sprawdzić. I jeśli się okaże, że stoi na gruntach prywatnych i legalnie, niewiele będziemy mogli zrobić - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Specjalistów ds. reklamy, którzy zajmują się na co dzień stawianiem banerów, nie zaskakuje reklama takie strony internetowej.
- Dobry i przyjęty zwyczaj mówi o tym, żeby reklama była bez przemocy i przesadnej erotyki. Widziałem ten baner i nie widzę podstaw, by komuś w związku z nim stwarzać jakieś problemy. Jeżeli nie jest to czerpanie korzyści z nierządu, nie widzę problemu - wyjaśnia ekspert, który prosi o anonimowość.
Jednocześnie podkreśla, że baner nie przedstawia obnażonych kobiet. W związku z tym uważa, że nikt nie mógł zabronić jego postawienia. - Nie ma przepisów, które by tego zabraniały. Dowodem na to jest chociażby to, co się dzieje o północy w telewizji. Wystarczy włączyć w godzinach nocnych popularne programy telewizyjne, by zobaczyć, że reklamuje się tam podobne rzeczy - dodaje nasz ekspert.
Przyzwyczajenie robi swoje
Co na to socjolog?
- Mamy wolny rynek. A to oznacza, że to co nie jest zabronione jest dozwolone. Poza tym jest też problem z definicją pornografii. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że sporo jest reklam, w których oglądamy roznegliżowane kobiety i nawet nie bardzo wiemy, że chodzi o reklamę sklepu - podkreśla Paweł Walawender z BD Center Consulting w Rzeszowie.
- Granica akceptacji dla tego typu rzeczy rośnie. Po 1989 roku mieliśmy rewolucję w sferze seksualnej. W tej chwili jesteśmy wręcz zalewani materiałami nawiązującymi do seksu. Są one praktycznie dostępne wszędzie i chyba przyzwyczailiśmy się do tego. W efekcie przestało nas to tak bardzo boleć - komentuje socjolog.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]