Ostatni tydzień "akademicy" zapamiętają na długo. Zanim fetowali w niedzielę, zjedli sporo nerwów. Wszystko przez walkower, nałożony za mecz z Wisłą. Mecz został przegrany, ale odjęcie dużego punktu za samo rozegranie spotkania mogło kosztować AZS spadek.
Rzeszowianie w ostatniej kolejce pokonali w dobrym stylu Politechnikę Radomską, ale po meczu nie byli pewni swego. Czekali na wieści z Lublina, gdzie Novum podejmowało Mickiewicza. Gdyby Ślązacy wygrali, a walkower zostałby podtrzymany (nasz klub złożył odwołanie), katowiczanie mogli zostać w lidze (mieliby punkt więcej). Czas pokazał, że powodów do stresu stres nie było.
- Okazało się, że Komisja Odwoławcza uchyliła walkower w piątek po południu, ale nic o tym nie wiedzieliśmy - mówi Kosim. - Mickiewicz pewnie dostał sygnał, stąd tak gładko przegrał. Było trochę niepotrzebnych nerwów, ale wszystko dobre, co się dobrze kończy. Po meczu poszliśmy całym zespołem na pizzę do Dextera i mogliśmy się wreszcie wyluzować.
Można pauzować w terminie rezerwowym
Można pauzować w terminie rezerwowym
PZKosz nałożył na AZS walkower po meczu z Wisłą Karków. Powodem - występ Zbigniewa Dolińskiego. Uznano, że nasz center nie miał prawa odbyć kary meczu (za 3 techniczne) we wcześniejszym spotkaniu ze Zniczem, rozegranym w terminie rezerwowym (ustalił go PZKosz na wypadek, gdyby rywal Politechniki zakwalifikował się do MPJ). Komisja Odwoławcza ostatecznie uznała, że termin rezerwowy, jako obligatoryjny, może służyć do odbycia kary przez zawodnika i walkower uchyliła.
Ostatecznie Politechnika zajęła 13 miejsce. Niby niskie, choć bilans ma przyzwoity. - Przed sezonem liczyliśmy, że 6-7 wygranych może dać utrzymanie. Wygraliśmy 11, co we wcześniejszych sezonach dawało miejsce w środku tabeli.
Wynik rzeszowian tym bardziej godny jest pochwały, że osiągnięty został właściwe w amatorskich warunkach. Kilku koszykarzy spoza Rzeszowa otrzymywało jedynie zwrot kosztów dojazdów, a w drugiej połowie sezonu zawodnicy otrzymywali też symboliczne kwoty za treningi.
- Możliwe, że zostanie nam trochę grosza i starczy tego na skromne premie za utrzymanie - mówi Kosim.
Jest szansa, że w przyszłym sezonie budżet Politechniki będzie wyglądał bardziej okazale, a zespół będzie celował w inne rejony tabeli.
- Jeśli do obecnych sponsorów dołączą następni spróbujemy zbudować skład na pierwszą czwórkę - kontynuuje Kosim. - Chcemy postawić na graczy miejscowych, otrzaskanych w wyższych ligach. Kibice łatwiej się identyfikują z koszykarzami z Rzeszowa czy regionu. Dobre jest to, że inaczej, niż rok temu, mamy o niebo więcej czasu na dopięcie organizacyjnych kwestii.
Niedzielny mecz obserwowało blisko 400 osób czyli dwa razy więcej, niż zwykle.
- Mecz był ciekawy i mamy nadzieję, że niejedna osoba zaraziła się basketem. Ta frekwencja była dobry prognostyk na przyszły sezon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]