W podkarpackich lasach obrodziły buki i jodły

Z liściastych zaplanowano uzyskanie ponad 50 ton owoców buka i dębu (około 23 tony bukwi i prawie 30 ton żołędzi). Z innych gatunków znaczenie gospodarcze mają: brzoza, olsza czarna i jawor, z których również zbierane są nasiona na potrzeby produkcji sadzonek.

Wchodzą na szczyt

Żeby zebrać szyszki z jodły, zbieracze muszą używać specjalistycznego sprzętu alpinistycznego. Muszą zmontować specjalne drabinki z segmentów, żeby dostać się na wierzchołek "choinki".

- Najwyższe drzewa mają prawie 50 metrów wysokości, a ich pnie do 30. metra są pozbawione gałęzi - tłumaczy Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Szyszki, obradzające są tylko u szczytu korony drzewa, trzeba zebrać nim rozpadną się i wypuszczą swe uskrzydlone nasiona.

Leśnicy są zadowoleni z tegorocznego urodzaju. U buka i jodły oceniany jest jako dobry, zaś u dębu, sosny i świerka - jako średni. Słabo obrodziły tylko modrzewie.

Wybierają najlepsze drzewa

Zbiory prowadzi się wyłącznie w wytypowanych drzewostanach nasiennych.

- Najcenniejsze nasiona pozyskiwane są z tzw. drzew matecznych, mających najlepsze dla danego gatunku walory genetyczne - wyjaśnia Marszałek. - W drzewostanach nasiennych krośnieńskiej RDLP jest ponad 500 takich drzew.

Różne gatunki drzew mają różną wydajność. Z kilograma bukwi uzyskuje się 3-5 tys. orzeszków bukowych. Ale już np. kilogram szyszeczek brzozy zawiera około 2,7 mln nasion.

Zebrane szyszki trafią do suszenia, wyłuszczenia i przechowania do Leśnego Ośrodka Nasiennego w Równem k. Dukli w Beskidzie Niskim. Ośrodek w Równem ma możliwości przechowania nasion buka i innych drzew liściastych przez kilka lat, przy zachowaniu ich zdolności kiełkowania.

Większość leśnych zbiorów kończy się późną jesienią, ale niektóre gatunki (jak sosna, modrzew czy świerk) zbiera się jeszcze wczesną zimą.