Bazar przy ul. Dołowej w Rzeszowie jest jednym z największych w regionie. W dni handlowe działa tu ponad 300 stoisk. Część z nich to stałe stragany, czynne przez cały tydzień, przyciągające mieszkańców niskimi cenami i szerokim asortymentem. Można tu kupić wszystko, od odzieży i obuwia, przez artykuły gospodarstwa domowego, po zwierzęta. Największy ruch panuje jednak w niedziele, kiedy przez plac przewija się nawet kilkanaście tysięcy ludzi. Stoisko może tu rozłożyć każdy, kto wniesie opłatę targową i właśnie takich, obwoźnych kupców jest tu najwięcej. Wysokośc opłat zależy m.in. od tego, czy handluje się z wykorzystaniem stołu należącego do targowiska, czy np. bezpośrednio z własnego samochodu.
Sprzedawcy narzekają
Inaczej z miastem rozliczają się właściciele stałych punktów sprzedaży. Janusz Włodyka w niewielkiej budce handluje tu artykułami gospodarstwa domowego. – My płacimy codziennie za ekspozycję towaru poza pawilonem. A także co miesiąc za dzierżawę miejsca pod pawilon. Opłata za mniejszy budynek wynosi 200 zł miesięcznie, a za większy ok. 300 zł. Płacić trzeba bez względu na to, czy ludzie na targowisku są, czy nie. A ostatnio w ciągu tygodnia bazar jest w zasadzie pusty – mówi Janusz Włodyka.
Jego zdaniem zniesienie opłaty targowej byłoby ukłonem w kierunku sprzedawców, którzy i tak mają już problem ze zbilansowaniem działalności.
– Każda ulga jest mile widziana, zwłaszcza, że obciążeń mamy bardzo dużo, rozliczamy się nie tylko z miastem, ale sporo pieniędzy zabierają nam też ZUS i skarbówka - mówi sprzedawca.
Podobnego zdania są klienci targowisk.
- Na rynku zawsze mozna kupić świeże owoce i warzywa. Są tu tańsze niż w sklepach, a jeśli się kupuje od drobnych sprzedawców, któzy sami je uprawiają, można byc pewnym, że są też zdrowe. Z roku na rok takich ludzi jest jednak coraz mniej. Myślę, że opłaty targowe nie są w tej kwestii bez znaczenia. Skoro ktoś sprzedaje szczypiorek po złotówce, to trudno od niego wymagać kilkakrotnie wyższej opłaty za handel. Nie dziwię się, że ludzie z tego rezygnują - mówi Aneta Dziubińska z Rzeszowa.
Miasta wprowadzają ulgi
W czerwcu ubiegłego roku Sejm zmienił ustawę o samorządzie gminnym. Jeden z jej punktów umożliwił samorządom likwidację opłat skarbowych od 1 stycznia tego roku. Z takiej możliwości skorzystały już m.in. Warszawa, Lublin i Poznań. W tym ostatnim mieście tłumaczą, że wpływy do kasy miasta i tak były coraz niższe, a dzięki zmianie na rynkach powinno przybyć sprzedawców.
Co na to Rzeszów? W ratuszu likwidacja opłat nie była na razie rozważana.
- Stawki ustalają radni i to do nich należy decyzja - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
– Przyjrzę się sprawie. Trzeba sprawdzić, jakie są wpływy z tej opłaty do budżetu miasta i jakie taka decyzja miałaby skutki ekonomiczne – mówi Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"