W ekstralidze (wreszcie) tąpnęło. Może zyskać Rzeszów

Prezydium Zarządu Polskiego Związku Motorowego stwierdziło wygaśnięcie licencji nadzorowanych Wybrzeża Gdańsk i Włókniarza Częstochowa, co oznacza, że zespoły te nie będą mogły startować w przyszłorocznych rozgrywkach.

Od decyzji nie ma odwołania. Wszystko przez milionowe długi, jakie mają oba kluby. Mówi się, że w Gdańsku wynoszą one około 3,5 mln zł, a w Częstochowie - ponad 3 mln. To bardzo dużo forsy.

Licencje warunkowe obowiązywały w tym sezonie po raz pierwszy. Miały one umożliwić klubom, które nie spełniały warunków licencyjnych, wprowadzenie u siebie programów naprawczych, usunięcie nieprawidłowości, także finansowych.

Niestety, mieli rację sceptycy ich wprowadzenia co do tego, że zostaną one wykorzystane do dalszego brnięcia w ślepy zaułek. I tak się stało.

- Nie możemy sobie pozwolić na kolejne zwodzenie z ich strony. Dlatego najbardziej prawdopodobnym wariantem jest teraz praca od podstaw i start tych klubów od drugiej ligi - powiedział Arkadiusz Sąsara z zespołu licencyjnego PZM.

Obie drużyny w tym sezonie występowały w ekstralidze. Włókniarz zajął przedostatnie miejsce w tabeli i miał rywalizować w barażach, ale z udziału z nich zrezygnował Orzeł Łódź, co oznacza, że częstochowianie zachowali miejsce w elicie. Jak widać, tylko na kilka dni. Z kolei Wybrzeże spadło do 1. ligi.

- Można się było spodziewać takiej reakcji władz. Moim zdaniem, i tak stało się to zdecydowanie za późno. Dopuszczono trochę do samowolki. To wszystko narastało i niektóre kluby, takie jak nasz, traciły na tym - komentuje Janusz Steliga, prezes KSM Krosno. - Myśmy działali w myśl zasady "tyle damy, ile mamy". Inne kluby działały na wyrost i zabierały najlepszych zawodników. Moim zdaniem, wszyscy, którzy za bardzo szastali słowem, a nie czynem, dostaną prztyczka w nos. Jest to smutne, ale myślę, że wyjdzie żużlowi tylko na dobre.

W Częstochowie już ogłosili, że zajmą się budową zespołu do startu w II lidze. W Gdańsku podniesiono larum. Sponsor klubu Tadeusz Zdunek zadaje pytanie, co będzie jeżeli wygra w totka 5 mln złotych i spłaci długi... Uważa, że na decyzji Prezydium Zarządu PZM najbardziej ucierpią żużlowcy i pracownicy klubu.

- Pozostaje nam ogłoszenie upadłości, a to oznacza, że osoby, wobec których mamy zaległości, nie otrzymają należnych im pieniędzy. Mogliśmy to zrobić dawno, ale chcieliśmy być w porządku wobec chłopaków i wywiązać się ze zobowiązań. Tą decyzją PZM może pozbawić ich pieniędzy, a klubowi pokazał środkowy palec. Widać, że ludziom, którzy biorą za swoją pracę sporą kasę, nie zależy na żużlu - twierdzi Zdunek.

Po decyzji PZM zrobiło się w ekstraklasie wolne miejsce po Włókniarzu. Kto je zajmie? Kto - oprócz sześciu innych teamów - będzie rywalem PGE Marmy Rzeszów w sezonie 2015? Będzie także wolne miejsce (po Wybrzeżu) w I lidze. Komu przypadnie? Pewnie awansują i Ostrovia, i Wanda, które w czwartek mają zaległy baraż. Czy w takiej sytuacji odbędzie się on?

O tym, kto dołączy do ekstraligi, ma zadecydować konkurs ofert. Wobec rezygnacji z udziału w barażach o miejsce w elicie Orła Łódź, jako najpoważniejszego kandydata wskazuje się GKM Grudziądz. W Grudziądzu i Łodzi czekają na zaproszenie.

- Wydatki w I lidze i w ekstralidze różnią się znacząco - ocenia prezes GKM Arkadiusz Tuszkowski, wskazując na konieczność zbudowania budżetu. - Nikt w klubie na pewno nie zdecyduje się na podpisywanie wirtualnych kontraktów. Właśnie się przekonaliśmy, do czego może prowadzić taka polityka...