W Dobrzechowie koło Strzyżowa pochowano żołnierza poległego w 1939 r. [FOTO, WIDEO]

Józef Gwoździański w 1939 r. miał kończyć służbę w wojsku. Jednak wybuchła wojna. 24-letni żołnierz przesłał do domu skrzypce i książki, które dostał w nagrodę za dobrą służbę. Na skrzypcach doskonale grał. W liście napisał, że ojczyzna woła i prosił żeby czekać na wiadomość od niego, którą przekaże, gdy tylko będzie mógł. Nigdy jej nie wysłał.

Rodzina przez kilkadziesiąt lat szukała informacji o zaginionym. Na nic zdawały się wszelkie próby. W 2006 r. w „Kwartalniku Czudeckim” sylwetkę strz. Gwoździańskiego przedstawiła jego siostrzenica Anna Olewińska - Wacko.

Jesienią 2014 r. wolontariusze Fundacji Wolność i Demokracja, we współpracy z ukraińskimi archeologami, we wsi Dobrostany pod Lwowem przeprowadzili ekshumację szczątków 44 polskich żołnierzy ze zgrupowania gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Polegli idąc na odsiecz oblężonego Lwowa. Udało się znaleźć kilka nieśmiertelników.

- W grudniu ub. roku ukazał się artykuł o ekshumacjach w Dobrostanach. Ja w tym czasie pracowałem nad historią parafii Zabierzów, poszukiwałem rodziny po zmarłych w 1891 r. organiście Franciszku Korabiowskim. A wśród ekshumowanych był mjr wet. Bernard Korabiowski. Udało się odnaleźć rodzinę. Wicekonsul Polski we Lwowie dziękując mi za pomoc, poprosił o wsparcie w sprawie jeszcze jednego nieśmiertelnika. Chodziło i strz. Józefa Gwoździańskiego - opowiada Zdzisław Domino z Rzeszowa.

Dzięki badaniom genealogicznym dotarł do rodziny poległego żołnierza. Z ekshumowanych pod Lwowem 112 polskich żołnierzy, 111 zostało niedawno pochowanych w przygranicznych Mościskach. Szczątki strz. Gwoździańskiego wróciły do Polski. W uroczystości pogrzebowej uczestniczył m.in. Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.