Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia każe wycofać kolejne żarówki. Polacy mają sposób

Bartosz Gubernat
Dariusz Danek
Od dzisiaj producenci oświetlenia muszą wycofać z produkcji tradycyjne, sześćdziesięciowatowe żarówki. Unia Europejska każe zastąpić je ekologicznymi, energooszczędnymi świetlówkami.

Przede wszystkim ekologia

Przede wszystkim ekologia

Stuwatowa, tradycyjna żarówka daje mniej więcej tyle samo światła, co dwudziestowatowa świetlówka. Świeci przy tym do dziesięciu razy dłużej. Unijni eksperci obliczyli, że zastępując tradycyjne źródła światła ekologicznymi, kraje UE zużyją rocznie o 40 TWh mniej energii i wyprodukują mniej o 15 mln ton dwutlenku węgla. Tyle energii zużywa w ciągu roku Rumunia.

Proces wycofywania z rynku tradycyjnych żarówek zaczął się w 2009 roku. Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej najpierw zrezygnowano z oświetlenia stuwatowego. W ubiegłym roku producenci zakończyli produkcję "siedemdziesiątek piątek". Od dzisiaj z rynku mają znikać "sześćdziesiątki", a w przyszłym roku pozostałe: "czterdziestki" i "dwudziestki piątki".

Z badań przeprowadzonych na zlecenie Komisji Europejskiej wynika, że dzięki zastąpieniu ich świetlówkami energooszczędnymi uda się znacząco zredukować emisję dwutlenku węgla do środowiska. Eksperci obliczyli, że rocznie zmniejszymy jej poziom o wartość porównywalną do ilości tej substancji emitowanej przez siedem milionów samochodów.

- I z tego punktu widzenia to dobre rozwiązanie. Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że będzie to możliwe tylko wówczas, gdy świetlówek będziemy używać właściwe. To znaczy uruchamiać i świecić nimi przez długi czas, bez gaszenia. Bo tylko wówczas spełniają swoje zadanie. Żarówka energooszczędna najwięcej energii pobiera zaraz po uruchomieniu, gdy musi się nagrzać - tłumaczy Grzegorz Szafrański ze sklepu Gosposia w Rzeszowie.

Jak obliczyliśmy, na wymianę żarówek w trzypokojowym mieszkaniu trzeba przygotować ok. 375 zł (15 świetlówek po 25 zł). Oszczędności będą jednak spore.

- Świetlówka, za którą zapłacimy w sklepie 25 zł, w ciągu 5 tysięcy godzin zużyje 125 kWh energii. W tym samym czasie żarówka w cenie ok. 2 zł będzie potrzebować do świecenia aż 500 kWh. W przypadku tej pierwszej koszt zakupu i energii wyniesie ok. 70 zł. Tradycyjna żarówka i energia to prawie 200 zł - wylicza Grzegorz Szafrański

Mimo tego wiele osób nie ufa forsowanemu przez unijnych urzędników rozwiązaniu.

- Komplet świetlówek kupiłam rok temu. Po trzech miesiącach dostałam wyższy rachunek niż wcześniej, gdy używałam tradycyjnych żarówek. Nie mogłam się przyzwyczaić do ciągłego świecenia, szczególnie w łazience czy toalecie, gdzie wchodzi się przecież tylko na chwilę. Dlatego wróciłam do tradycyjnego sposobu oświetlenia mieszkania - mówi Bronisława Ćwik z Rzeszowa.

Jak przekonuje Grzegorz Szafrański mimo unijnych obostrzeń to nietrudne.

- Na rynku pojawiły się bowiem tzw. żarówki specjalistyczne, czyli klasyczne, tyle, że bardziej odporne na wstrząsy. Kosztują średnio o złotówkę więcej niż te, które zostały wycofane. Mamy ich pełną ofertę, nawet w wersji stuwatowej. Sprzedają się bardzo dobrze, podobnie jak klasyczne "bańki". W tym tygodniu jeden klient wziął na zapas dwadzieścia sztuk - tłumaczy sprzedawca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24