MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Udusiła synka, bo dużo ją kosztował

Marcin Radzimowski
Tomasz Jefimow
Akt oskarżenia dotyczący tragicznych wydarzeń z września ub. roku trafił w piątek do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. To opis okrutnej i zaplanowanej zbrodni, której ofiarą padł 4-letni Bartuś.

Śledczy nie mają wątpliwości - za jego śmierć odpowiada matka. - Zabójstwo chłopca kobieta zaplanowała trzy dni wcześniej, ale według naszych ustaleń, z zamiarem dokonania zbrodni nosiła się od jakiegoś czasu - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. -

Zacisnęła kabel na szyi

23 września rano 42-latka była z chłopcem sama w domu teściowej, gdzie przeprowadziła się z mężem i synkiem (mąż nie był biologicznym ojcem chłopca) poprzedniego dnia. 4-letni Bartuś był przeziębiony, dlatego nie poszedł do przedszkola. Jak ustalono w śledztwie, Barbara U. zrobiła w kuchni synkowi śniadanie - płatki z mlekiem. Gdy jadł, poprosił matkę o włączenie telewizora. Kobieta poszła do pokoju i włączyła bajkę, obok wersalki przygotowała kabel elektryczny. Chwilę potem przyszedł 4-latek i położył się na wersalce. Wtedy 42-latka owinęła kabel wokół szyi chłopca i mocno zacisnęła, później dusiła go, zasłaniając mu dłonią usta i nos. Drugą ręką objęła go mocno, by się nie wyrwał. Na koniec przeniosła odruchowo walczącego o życie synka do kuchni i wciąż dusząc, przycisnęła go własnym ciałem do podłogi, żeby się nie wyrwał.

Pół godziny później do domu wrócił szwagier kobiety. Odwinął z szyi Bartusia kabel. Widząc, że dziecko nie oddycha a serce nie pracuje, wezwał pogotowie. Akcję serca udało się przywrócić, ale było za późno - 30 września lekarze stwierdzili śmierć pnia mózgu, a 12 października zatrzymanie krążenia.

Zaplanowała, że zabije

Według prokuratury, trzy dni wcześniej kobieta zaczęła domownikom oraz znajomym opowiadać o problemach finansowych, o swojej rezygnacji, o psychicznym wyczerpaniu - chciała sprawić wrażenie, że jest chora psychicznie. Planowała, że w ten sposób nie zostanie ukarana za zbrodnię, przygotowywała sobie alibi. Biegli psychiatrzy, którzy poddali ją specjalistycznej obserwacji, ocenili, że była w pełni świadoma czynów.

Od początku Barbara U. przyznała się do prokuratorskiego zarzutu. W składanych wyjaśnieniach ujawniła kolejno motywy, jakimi się kierowała. Są wstrząsające. Z premedytacją zamordowała synka, gdyż był dla niej ciężarem. Miała poważne problemy finansowe, m.in. do spłaty przeterminowane kredyty zaciągnięte jeszcze przed laty wspólnie z pierwszym mężem (ojcem Bartusia, który zginął w wypadku drogowym).

Grozi jej dożywocie

Oprócz tego 42-latka mało zarabiała, a jej ojciec i teściowa zastrzegali, że Barbara z mężem i Bartusiem mogą mieszkać w ich domach pod warunkiem, że będą wnosić wkład finansowy. A ona nie miała pieniędzy, przez pewien czas zmuszona była z mężem zbierać surowce wtórne. Kolejnym motywem zbrodni była chęć ukarania swojego ojca i męża za to, że jej nie doceniają. Obaj widzieli tylko Bartusia.
Barbarze U. grozi od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24