Piątek, kilkanaście minut po godz. 23. Funkcjonariusze posterunku w Iwoniczu-Zdroju zauważają na ul. Długiej osobową hondę. W środku są młodzi ludzie. Auto gwałtownie rusza. Kierujący, nie zważając na sygnały do zatrzymania się, pędzi w kierunku krajowej trasy Krosno - Sanok.
- Kiedy policjanci wyjechali na główną drogę, honda stała przy poboczu - mówi Marek Cecuła, rzecznik KMP w Krośnie. - Funkcjonariusz wysiadł z radiowozu i szedł w kierunku samochodu. Wtedy auto ruszyło. Policjanci pojechali za młodymi ludźmi.
Ratowali poszkodowanych
Według relacji policjantów, honda oddalała się z ogromną prędkością, prostym odcinkiem drogi, w stronę Rymanowa. Jadąc za nią, stracili ją z oczu.
Ok. dwa kilometry dalej, na łuku drogi, niedaleko Dworu Ostoia w miejscowości Klimkówka, niespełna 18-letni Artur, który prowadzi samochód, wpada w poślizg. Zjeżdża na przeciwny pas, sunie bokiem prosto pod peugeota 306, jadącego od Sanoka.
Policjanci dojeżdżają na miejsce tuż po zderzeniu samochodów. Udzielają pierwszej pomocy, wzywają pogotowie. Karetki zawożą do szpitala cztery osoby: Artura, kierującego hondą, pasażerów: 18-letnią Katarzynę i 16-letniego Damiana oraz 46-letnią kobietę z peugeota.
- Mama wracała ode mnie z Sanoka - opowiada Kamil, syn kierującej peugeotem. Młody mężczyzna natychmiast po otrzymaniu wiadomość o wypadku pojechał na miejsce. - Jest instruktorem nauki jazdy, jeździ rozważnie. Jak zobaczyła pędzące auto, które wpada w poślizg, od razu zaczęła hamować, praktycznie już się zatrzymała, gdy oni uderzyli prawym bokiem w przód jej samochodu.
Nie miał prawa jazdy
16-letni Damian siedział z tyłu hondy. Jego obrażenia okazały się najbardziej poważne. W sobotę rano zmarł w krośnieńskim szpitalu. 18-letnia pasażerka przeżyła, ale jej stan jest nadal ciężki, ma poważny uraz płuc i złamania. Kierowca hondy - wstrząśnienie mózgu.
Policjanci nie mają wątpliwości: chłopak, który prowadził hondę, nie powinien siadać za kierownicą - Nie skończył jeszcze osiemnastu lat, nie miał prawa jazdy - mówi Marek Cecuła.
- Słyszałem, że wieczorem zabrał auto spod domu, ojciec nic o tym nie wiedział - opowiada Kamil, syn kierującej peugeotem.
Trójka nastolatków dobrze się znała, są z tej samej miejscowości. Mieszkańcy Klimkówki są wstrząśnięci tym, co się stało.
- To dobrze wychowane dzieci, uczynne, samodzielne, nie stwarzały żadnych problemów - mówi sołtys Kazimierz Kielar. - W niedzielę w kościele modliliśmy się za duszę Damiana i o zdrowie dla tych, którzy przeżyli.
Wysoka cena
Wszystkim uczestnikom wypadku pobrano krew do badania. Jeszcze nie są znane wyniki. Wiadomo, że trzeźwa była kierująca peugeotem.
- Mama miała ogromne szczęście. Jest tylko obolała i posiniaczona, ale nie ma żadnych obrażeń. W poniedziałek ma wyjść ze szpitala - mówi syn 46-latki. A tych nastolatków mi żal - dodaje. - Zapłacili wysoką cenę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco
- Peretti po raz pierwszy na mieście od śmierci syna. Poszła do knajpy gwiazd [FOTO]