Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tym razem derby dla Karpat Krosno

Łukasz Pado
Marcin Jastrzębski
Karpaty Krosno rozegrały drugie derby w przeciągu kilku dni. Po porażce przed tygodniem u siebie z Wisłokiem, tym razem pokonali na wyjeździe Błękitnych Ropczyce. Strzyżowianie z kolei wygrali czwarty mecz z rzędu.

BŁĘKITNI ROPCZYCE - KARPATY KROSNO 0:3 (21:25, 22:25, 15:25)

Błękitni: Gontarz, Marcin Sroka, Godek, Pieniążek, Betleja, Kochan, Marć (libero) oraz Mateusz Sroka, Borkowski.
Karpaty: Bryliński, Kosiek, Gadzała, Książkiewicz, Laskowski, Włodarczyk, Słomka (libero) oraz Skrzypek, Jaszczuk.

Mecz rozpoczął od autowego serwisu Marcina Sroki. Ten element gry był kluczowy jeśli chodzi o dalsze losy tego pojedynku. Gdy gościom wychodziła agresywna zagrywka, miejscowi nie istnieli. Błękitni zaś serwowali bardzo nierówno. Jeszcze do połowy pierwszej partii trwała wyrównana walka, miejscowi utrzymywali nawet dwupunktową przewagę. Krośnianie jednak odjechali Błękitnym, których przewyższali w każdym elemencie. Podopieczni Michała Betleji w drugim i trzecim secie także do okolic 15 punktu toczyli z Karpatami wyrównany bój.

- Każda piłka jest ważna - mobilizował swoich siatkarzy Krzysztof Frączek, trener Karpat, który mógł w swoim zespole mógł zauważyć często zgubną pewność siebie.

W ataku gości prawie nieomylny był Tomasz Gadzała, który "gwoździem" zakończył drugą partię. Ostatnią piłkę w meczu skończył atakiem ze środka były zawodnik Błękitnych - Przemysław Bryliński.

- Karpaty wygrali dzięki mocnej zagrywce. Odrzucili nas od siatki i nasze ataki były nieprzygotowane. Ciężko się nam odbić. Niestety, takie porażki zostają w głowie. Trzeba jednak wierzyć, że z treningu na trening i meczu na mecz będziemy poprawiali jakość naszej gry - mówił Michał Betleja, trener Błękitnych.

- Zagraliśmy swoje, myślę, że każdy zauważył naszą przewagę. Czuliśmy się mocni w ataku, a trener Betleja ma na pewno trudny orzech do zgryzienia, bo widać po jego zawodnikach, że są podłamani - podsumował Przemysław Bryliński, środkowy Karpat.

WISŁOK STRZYŻÓW - SMS II SPAŁA 3:1 (18, -21, 20, 26)

WISŁOK: Wilk, Podpora, Włodyka, Soja, Krzysiak, Kusior, J. Podpora (libeor) oraz Pachowicz

WIDZÓW: 250.

SMS do Strzyżowa przyjechał w starszym zestawieniu niż grał w innych meczach, dlatego nie było to jednostronne widowisko. Nieco rozproszeni młodzi zawodnicy ze Spały przegrali gładko pierwszą partię, ale później walczyli już bardzo dzielnie. W drugim secie pokonali Wisłok i twardo trzymali się w kolejnej. W młodych głowach coś jednak pękło i końcówkę zdecydowanie wygrali gospodarze. Najbardziej wyrównany był ostatni set. Początkowo prowadzili goście, a potem Wisłok, w końcówce przyjezdni gonili wynik, udało się im doprowadzić do gry na przewagi, ale przy czwartej piłce meczowej popełnili błąd.

POZOSTAŁE WYNIKI: Wawel Kraków - Wanda Kraków 0:3 (-16, -22, -21), STS Skarżysko-Kamienna - AZS Politechnika Krakowska 3:1 (22, 20, -22, 21), Kęczanin Kęty - Czarni Radom 2:3 (24, -26, -22, 19, -12).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24