Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener koszykarzy Sokoła Łańcut: brakowało nam armat

Tomasz Ryzner
Dariusz Kaszowski
Dariusz Kaszowski Fot. TADEUSZ POŹNIAK
Rozmowa z Dariuszem Kaszowskim, trenerem I-ligowych koszykarzy Sokoła Łańcut.

- Kolejkę przed końcem fazy zasadniczej Sokół zapewnił sobie spokojne 10 miejsce. Plan minimum wykonano, ale o pełnej satysfakcji nie można mówić.

- Jest pewien niedosyt. Przed sezonem zakładałem, że 17 zwycięstw da play-off. To się sprawdziło, tyle, że my wygraliśmy 14 meczów. Zbudowaliśy nowy zespół na miarę możliwości. Zagrałem va-banque, tylko kilku nowych miało I-ligowe doświadczenie. Mieliśmy jedną z najmłodszych drużyn. Plamy nie daliśmy.

- Ósemka była poza zasięgiem?

- Nie sądzę. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać kilka spotkań więcej. Inna sprawa, że doskwierał nam brak ogranego playmakera.

- Nowe twarze wypadły różnie. Hit to pozyskanie Tomasza Pisarczyka…

- Lubię szukać ludzi w niższych ligach, albo jak w przypadku Tomka na ławce w ekstraklasie. W Polonii Warszawa 5 lat grzał ławę, a u nas pokazał możliwości. Jeśli znowu nie zamarzy mu się ekstraklasa, za rok-dwa będzie na nią gotowy.

- Za to transfery Łukasza Kwiatkowskiego czy Michała Kułyka były średnio udane.

- Nie zawsze każdy wypali, ale nie dam się namówić na krytykę poszczególnych zawodników. Łatwo wtedy kogoś skrzywdzić. Wole oceniać zespół.

- A propos, słyszałem, że zespół grał tak sobie, bo trener mieszał koszykarzom w głowach ilością zagrywek.

- Do koszykówki trzeba trochę inteligencji. A z zarzutem się nie zgadzam. Rok temu nikt nie narzekał, teraz wcale nie wymyślałem cudów. Poza tym trzeba od czasu do czasu coś zmienić, bo przecież musimy próbować czymś zaskoczyć rywala.

- W Sokole nie było nie tylko playmakera z prawdziwego zdarzenia, ale i snajpera.

- Fakt, brakowało armat w ataku, ale to w części wypływa z braku rozgrywającego. Nie ma się co oszukiwać, organizacja gry kulała, a wtedy słabiej wypadają gracze podkoszowi. W 5-6 meczach zdobyliśmy poniżej 60 punktów. To dowód słabości. Na plus zaliczyłbym obronę.

- Latem Sokół musi upolować playmakara.

- Postaramy się, ale rzecz zależy od pieniędzy. Nie jesteśmy stanie płacić pensji na poziomie 6-7 tysięcy złotych.

- Chodzą słuchy, że super snajper Znicza Pruszków Jakub Dłoniak będzie grał w Łańcucie.

- Nie mówię, że nie myślałem o nim, ale na razie nie zamieniłem z nim nawet słowa.

- Ktoś z naszego regionu awansuje do ekstraklasy?

- Gdyby w formie był Paweł Pydych w ciemno obstawiałbym Stal. Ale i bez niego gra świetnie i ma szansę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24