- W I rundzie fazy zasadniczej AZS wygrał 3 mecze na 9 rozegranych. Mało czy właśnie na tyle stać nasz zespół.
- Trzy zwycięstwa to takie zdecydowane minimum. Myślałem, że cos wygramy na wyjeździe. Byliśmy tego bliscy kilka razy, ale trzeba dodać, że na początku zdecydowanie brakowało nam zgrania.
- W drugiej rundzie aż 5 meczów AZS ma u siebie.
- Dlatego myślę, że będzie ona łatwiejsza. Zespół się dociera, gra lepiej z meczu na mecz i to powinno zaowocować.
- Wypadałoby wskoczyć do szóstki (tyle ekip awansuje do II etapu gier - przyp. red.).
- Jeśli będziemy wykorzystywać atut hali, to miejsce w szóstce na pewno stanie się faktem. Będziemy mieć u siebie rywali, z którymi na wyjazdach toczyliśmy wyrównaną walkę. Poza tym mamy na wyjazdach Siemaszki, Ostrów Lublin. Tam też można coś wygrać, a wtedy będziemy w górnej połówce tabeli. Dziewczyny stać na wiele. Postęp jest widoczny.
- Nowe dziewczyny raczej się sprawdzają. Edyta Czerwonka jest liderką, Dorota Arodź walczy, punktuje.
- Zgadza się. Edyta ciągnie grę. Choć występowała dotąd na pozycji numer dwa, była po poważnej kontuzji potrafi kierować zespołem, z meczu na mecz gra lepiej. Dorota potrzebowała czasu, ale tez idzie w górę, jest dla nas wzmocnieniem. Z Oli Włodarz byłbym w pełni zadowolony, gdyby grała takie mecze, jak w Jeleniej Górze.
- Ta zawodniczka fajnie się rusza, jest szybka, zwrotna. Nie powinna więcej znaczyć w ataku, oddawać więcej rzutów.
- Cały czas jej tłumaczę, że jeśli ma pozycję, ma rzucać, nie powinna się wachać. Na treningach dużo jej wpada. Ma u mnie kredyt zaufania. Ja nie zmieniam zawodniczki po jednym-dwóch pudłach. Z poprzedniego klubu wyniosła jednak przyzwyczajenie do asystowania. My jednak jesteśmy pod koszem trochę słabsi, dlatego musimy mocniej straszyć na obwodzie.
- A propos centerek. Iza Kieszkowska-Komar fajnie weszła w sezon, ale 40-minutowe występy chyba dają o sobie znać.
- Jasna sprawa. Trudno wytrzymać takie dawki, ale początkowo nie miałem wyjścia. Nie mieliśmy Pauliny Miszczuk. Dołek musiał przyjść, ale dam odsapnąć Izie i powinna nam pomóc w II części sezonu.
- Centerkom z Pabianic nasze podkoszowe nie tyle ustępowały centymetrami, ile siłą, dynamiką.
- Cóż, szwankuje przygotowanie ogólnofizyczne, jednak to nie jest efekt pracy z tego sezonu, nie z naszego klubu, tylko z całego okresu wcześniejszego.
- W tym sezonie trudno będzie nadrobić takie braki.
- Tego nie da się zrobić w kilka miesięcy, tym bardziej, że ciężko dziewczyny zagonić na siłownię.
- Masz za sobą kilka pierwszych miesięcy pracy z dziewczynami. Jakie wrażenia?
- Jestem zbudowany pracą na treningach. Miałem kilku takich koszykarzy, którzy od razu prostowali nogi, gdy spuściłem z nich oko. Teraz mogę zadać ćwiczenie, wyjść z sali i wiem, że wszystko zostanie zrobione. Dziewczyny są też bardziej zdeterminowane i zadziorne, niż faceci.
- A coś na minus w porównaniu z męską koszykówką.
-. Bywało, że w sezonie u chłopaków były trzy-cztery grzyby spod kosza. U dziewczyn jak tyle jest w meczu, jestem zadowolony. Zdarzały się mecze, że mieliśmy 10-15 pudeł spod dziury. Trudno mi było się do tego przyzwyczaić. Ale rozmawiam z trenerami w Polsce, a oni mi mówią "Wiśnia, nie przejmuj się, tak po prostu w kobiecej koszykówce jest". Znajomy trener z Katowic też nie mógł do tego przywyknąć. Uspokoił się, kiedy pojeździł na mecze ekstraklasy i zobaczył, jak znane zawodniczki, także murzynki pudłują w oczywistych sytuacjach. Tak już jest i trzeba założyć, że nie wszystko wpadnie.
- Sprawy organizacyjno finansowe mają się dobrze w AZS-ie?
- Wszystko gra, wypłaty są na czas. Nie możemy narzekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji
- Ałła Pugaczowa była supergwiazdą ZSRR. Dziś ma nową twarz i dzieci w wieku wnuków