– Tragedia, jakiej w życiu nie doznałem, ciężko zebrać myśli i coś sensownego powiedzieć. Z tego co udało nam się ustalić życiu Damiana Bożka i Kamila Hula nic nie zagraża. W szpitalu o życie walczą Kamil Oślizło i Krystian Pydych. Natomiast Patryk Szewczak, bracia Kamil Pydych i Rafał Pydych zginęli na miejscu, w szpitalu natomiast zmarł Mariusz Korzępa – powiedział dotknięty tragedią prezes Wólczanki Stal-Systems Stanisław Olejarka.
Czterech podkarpackich piłkarzy zginęło w zderzeniu busa z ciężarówką w Weryni [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Niewyobrażalnie szkoda moich chłopaków. Głębokie, szczere wyrazy współczucia dla rodzin. Przy takiej sytuacji piłka schodzi na dalszy plan. Z Rafałem Pydychem i Kamilem Oślizło grałem w Unii Nowa Sarzyna, teraz dowiaduję się, że jeden z nich nie żyje, nie mogę w to uwierzyć. Pozostaje jedynie ogromny smutek i żal – dodał trener Wólczanki Paweł Wtorek.
- Nie jestem w stanie nic powiedzieć, wielka szkoda. Zaczynaliśmy się z nowymi chłopakami kumplować, teraz ich straciliśmy. Kondolencje dla rodzin – usłyszeliśmy od Bartłomieja Poprawy, zawodnika Wólki Pełkińskiej.
Nie inaczej było w rozmowie z wiceprezesem Mariuszem Olejarką: – Nie mogę się pozbierać, tragedia, nie mam słów.
Na stadion do Wólki Pełkińskiej przyjechała matka Patryka Szewczaka, która miała obejrzeć zmagania syna o ligowe punkty, następnie zabrać go do domu na wielkanocne święta. Na obiekcie Wólczanki dowiedziała się o śmierci syna.
Zawodnicy Stali Mielec o tragedii busa dowiedzieli się na nieco godzinę przed meczem w Stargardzie Szczecińskim, tuż po tym jak przyjechali na stadion.
- To nas zmroziło. Trzeba było dużo czasu, żeby się pozbierać. Jestem pełen podziwu dla swoich zawodników, że w tej sytuacji wyszli i zagrali bo nasz mecz, po tym co się wydarzyło, był dziś na drugim miejscu – opowiada Janusz Białek, trener Stali.
- Patryk Szewczak i Damian Bożek jeszcze jesienią z nami grali, pozostali przez wiele lat reprezentowali klub, byliśmy z nimi zżyci. Każdy z nas na swój sposób to przeżywał. W obliczu tej tragedii głowa jest zupełnie gdzie indziej. Wydawało mi się, że dużo przeżyłem w sporcie, ale w obliczu takiej tragedii muszę zmienić zdanie.
Wyraźnie poruszony był również były trener Wólczanki Marek Rybkiewicz.
– Siedzę z rodziną i płaczemy. Dowiedziałem się przed godziną 11 o wypadku, nie wydusiłem słowa na przedmeczowej odprawie Sokoła. W Wólce Pełkińskiej pracowałem przez kilka lat, znałem część tych chłopaków bardzo dobrze. Jest to najgorszy moment w mojej karierze trenerskiej. Emanowała od nich radość, chęć do życia, do gry. Cieszę się, że zdążyłem ich poznać. Na zawsze będę pamiętał ich uśmiechnięte twarze – powiedział łamiącym się głosem Rybkiewicz.
- Nie wybiegamy na razie za bardzo w przyszłość. Chcemy przełożyć spotkanie z Orlętami Radzyń Podlaski. Musimy ochłonąć, czekają nas pogrzeby. Modlimy się i prosimy o modlitwę za zdrowie chłopaków, którzy walczą o życie – zakończył prezes Wólczanki S. Olejarka.
Aktualizacja, 27 marca godz. 10:27
W szpitalu zmarł kolejny uczestnik wypadku, 29-letni mieszkaniec powiatu mieleckiego.
- Niestety dzisiaj nad ranem w szpitalu zmarł Kamil Oślizło.
Spoczywaj w spokoju... - poinformował na swoim profilu Klub Wólczanka Wólka Pełkińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?