Tomasz Wacek: Działacze nie mieli nic przeciwko

- Remis nie jest złym wynikiem, choć mogło być lepiej...- Zgadza się. Na trudnym terenie w Jaśle remis można przyjąć z zadowoleniem. Biorąc pod uwagę, że chłopaki w środę wybiegali mecz w pucharowy, przy wysokiej temperaturze, dziś nie było tego widać. Na pewno napracowani się mocno i szacunek dla nich, że do ostatnich chwil walczyli o zwycięstwo.

- Efekt "nowej miotły" nie zadziałał w stu procentach…- Każdy punkt jest cenny i należy go szanować, tym bardziej w takich okolicznościach. Zawsze można gdybać, bo Paweł Zgłobicki miał okazję, żeby zdobyć gola na wagę zwycięstwa.

- Cel, jaki stoi przed panem to utrzymanie... - Na pewno wszyscy w klubie chcą, aby zespół utrzymał się w tej lidze i nie ukrywam, że po to tu przychodzę. Wystarczy poprawić kilka elementów w obronie, bo gra nie wygląda źle. Widać, że są wypracowane schematy i każdy z zawodników wie, co ma robić na boisku. Jestem pewien, że Pisarowce zasługują na pozostanie na tym poziomie rozgrywek.
- Prowadził pan Iskrę Przysietnica w piątej lidze. Zrezygnował pan tak z dnia na dzień?- Żadnej rezygnacji nie było. Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że przez ten miesiąc nie będzie żadnego problemu, abym pomógł utrzymać drużynę Pisarowiec w czwartej lidze, jednocześnie będąc trenerem Iskry. Działacze nie mieli nic przeciwko. Jest to dobrze poukładany klub i nie było nic przeciwko, żebym spróbował "wyżej".**