Tomasz Tułacz, trener pochodzący z Mielca, już od prawie czterech lat trenuje Puszczę Niepołomice

Tułacz przejął drużynę spod Krakowa 13 sierpnia 2015 roku. Dwa lata później zrobił z nią awans do Fortuna 1 Ligi. W pierwszym sezonie gry w 1 lidze wywalczył z zespołem 12. miejsce (44 punkty, na które złożyło się: po jedenaście zwycięstw, remisów i porażek). W tym może poprawić to osiągnięcie, bo niepołomiczanie zajmują 9. lokatę, a do rozegrania został im jeszcze mecz z Garbarnią Kraków. To niejedyny dobry wynik, jaki uzyskał trener, prowadząc Puszczę.

- Miło mi, że jestem najdłużej pracującym szkoleniowcem w Polsce, ale nie przywiązuję do tego aż tak wielkiej wagi. Po prostu uważam to za coś oczywistego. Jestem zdania, że wszyscy szkoleniowcy, którzy robią jakiś wynik, powinni dostawać większy kredyt zaufania. Tylko to gwarantuje realizację długofalowych celów, planów na przyszłość - mówi Tułacz.

- Ostatnio jeden z dziennikarzy zadał mi pytanie, czy czasem nie za bardzo zasiedziałem się w Puszczy. Zabrzmiało co najmniej tak, jakbym miał iść do prezesa i sam się zwolnić, bo to anormalna sytuacja. Obaj skwitowaliśmy to uśmiechem. Mówiąc poważnie: wszystko, co jest budowane na solidnych podstawach, ma sens. I takie funkcjonowanie drużyny wpływa na wyniki - podkreśla trener, wychowanek Stali Mielec.

- Z tego miejsca namawiam prezesów, aby zastanowili się nad realizacją długofalowych planów i dobierali do tej koncepcji trenerów, którzy w ich przekonaniu dają poczucie, że ten plan się powiedzie

- dodaje trener Puszczy.

ZOBACZ TEŻ: Podwyżki dla sędziów piłkarskich na Podkarpaciu. Zobacz kwoty