MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To cud, że przeżył wypadek. Teraz potrzebuje pieniędzy na kosztowną rehabilitację, która pozwoli mu chodzić

Redakcja
Kamil Tabor podczas pobytu w szpitalu w Mielcu. Mężczyzna doznał wielu urazów zagrażających życiu.
Kamil Tabor podczas pobytu w szpitalu w Mielcu. Mężczyzna doznał wielu urazów zagrażających życiu. Archiwum prywatne
W lutym br. 26-letni Kamil Tabor, będąc w pracy, usuwał awarię dużej maszyny w jednej z firm w Mielcu. To miała być zwykła naprawa. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn, nagle z dużej wysokości spadł na niego ciężki element maszyny. Natychmiast został przetransportowany do szpitala w Mielcu, gdzie rozpoczęła się dramatyczna walka o jego życie. Mężczyzna doznał m.in. połamania wszystkich żeber, które jednocześnie uszkodziły jego płuca. Dziś już zagrożenia dla jego życia nie ma. Niestety uraz kręgosłupa spowodował, że Kamil nie może chodzić. Koszty rehabilitacji, które pozwolą stanąć na nogi mężczyźnie wynoszą aż 25 tys. zł miesięcznie.

Tuż po wypadku, w szpitalu okazało się, że 26-latek doznał urazu wielonarządowego. Między innymi urazu płuc i złamania żeber. Ponadto doznał złamania kręgu odcinka lędźwiowego kręgosłupa i uszkodzenia rdzenia kręgowego. Lekarze robili wszystko, co w ich mocy, żeby uratować mu życie. To była dramatyczna walka.

- Po ustabilizowaniu układu oddechowego lekarze wykonali stabilizację złamanego kręgosłupa. Po operacji Kamil trafił na OIOM, gdzie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, w której przebywał około sześciu dni. W tym czasie ze względu na poważny uraz klatki piersiowej został podłączony do respiratora – opowiada pani Ewelina, siostra mężczyzny. - Po kilku dniach, w których umieraliśmy ze strachu i modliliśmy się o cud, Kamil szczęśliwie wybudził się i zaczął samodzielnie oddychać. Niestety w wyniku doznanego urazu rdzenia kręgowego Kamil nie ma czucia w nogach – dodaje.

Lekarze twierdzą, że to cud, że 26-latek przeżył. Jednak Kamil potrzebuje obecnie, co najmniej kilkumiesięcznej, ciężkiej rehabilitacji, nierefundowanej przez NFZ, aby móc chodzić. Dzięki pomocy kolegów i koleżanek z pracy oraz rodziny, mężczyzna rozpoczął tydzień temu rehabilitację w ośrodku w Tajęcinie. Koszt miesięcznej terapii wynosi około 25 tys. zł.

- Kamil jest kochanym mężem i ojcem 4-miesięcznego Szymonka. Cudownym bratem i synem. Miał wiele planów na przyszłość, które konsekwentnie realizował. Był zaradny, pracowity i zawsze można było na niego liczyć. Nigdy nie odmówił pomocy nikomu, kto zwrócił się do niego z jakąkolwiek prośbą. Teraz sam potrzebuje pomocy – mówi pani Ewelina.

Na pokrycie kosztów rehabilitacji, leków, wyposażenia ortopedycznego, wizyt lekarskich, które są niezbędne, aby przyspieszyć i usprawnić rehabilitację oraz codzienne funkcjonowanie została założona zbiórka na Siepomaga: https://www.siepomaga.pl/kamil-tabor.

Prócz wpłaty elektronicznej można także przelać pieniądze w tradycyjny sposób, na numer konta: 18 2490 1028 3587 1000 0019 2195. Tytułem: Darowizna Kamil Tabor 0192195.

Kamila można także wesprzeć przekazując mu 1% swojego podatku: Numer KRS: 0000396361. Cel szczegółowy 1%: 0192195 Kamil.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komary - co je wabi a co odstrasza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24