To był ostatni dzwonek w przemyskiej podstawówce. Dzieci nie kryją żalu

Czwartek przed południem. Pani dyrektor kończy właśnie przygotowywać przemówienie na dzisiejszą uroczystość zakończenia roku szkolnego.

- Długo zastanawiałam się co powiedzieć. Bo zwykle, jak kończyłam przemówienie, to życzyłam dzieciom radosnych wakacji i mówiłam do zobaczenia za dwa miesiące. A teraz mogę tylko powiedzieć żegnajcie - mówi dyr. Babska. Łzy dławią jej głos.

Decyzją przemyskich radnych miejskich SP 8 zostanie zlikwidowana. Formalnie stanie się to 31 sierpnia. Powód? Szukanie oszczędności w miejskim budżecie. Na nic zdały się argumenty opozycji, czyli radnych SLD i PiS, że w przypadku tej szkoły oszczędności będą niewielkie, a straty poważne. Likwidację przegłosowała koalicja, czyli radni PO i Regia Civitas.

Do SP 8 chodzi ok. 40 uczniów, w klasach od zerówki do szóstej. Placówka położona jest na peryferiach miasta. Jest tu cisza i spokój. Szkoła pełni nie tylko swoją podstawową funkcję, ale również jest centrum kulturalnym i sportowym dla tej części miasta. Tu nie ma zbyt wielu innych atrakcji.

Podobne emocje przeżywają rodzice uczniów, ale również inni mieszkańcy tej dzielnicy. Szkoła powstała w 1875 r. Murowany budynek w 1911 r. W latach 70. ub. wieku powstał nowy lokal, wzniesiony przez Społeczny Komitet Budowy Szkoły. I to mieszkańcy mają największe pretensje, bo jak twierdzą, to co oni lub ich rodzice wybudowali,
teraz ktoś niszczy.

Uczniowie z tej części miasta zostaną włączeni w obręb SP 11.

Najmłodsi są przygnębieni. Wiedzą, że po wakacjach już się nie spotkają w takim samym gronie. Większość trafi do dużych, miejskich szkół.

- Szkoda, bo tutaj było fajnie. Miałem blisko z domu do szkoły - mówi Kacper, uczeń kl. II. Bardzo zdolny uczeń, w przyszłości chce być naukowcem. Pomimo, że jest dopiero w drugiej klasie, to pasjonują go chemia, biologia, fizyka i astronomia. Za niedługo dostanie w prezencie mikroskop. Czy w nowej szkole on i jemu podobne dzieci będą mogły realizować swoje pasje?