2 z 9
Poprzednie
Następne
Tłumy przywitały Adriana Beściaka na mecie w Rzeszowie
- Nie wiemy jeszcze, ile udało się uzbierać, ale na pewno mamy ok. 30 tys. zł - mówił nam wczoraj Adrian. - Ja po tej całej trasie czuje się zmęczony, ale też wewnętrznie wzmocniony. Miałem dużo czasu na myślenie o sobie, o życiu. Wiem, że chcę dalej działać, założyć własną fundację, umożliwiającą osobom niepełnosprawnym rozwijanie się w sporcie - dodaje były karateka.