TEST NOWIN - Trzech odpowiedziało bezbłędnie

- To nie będziemy nic mówić? - usłyszeliśmy od kandydatów, gdy zamiast mikrofonów, podsunęliśmy im kartki z pytaniami.

To była pierwsza nasza niespodzianka. Mówić o swoich programach kandydaci mogą wszędzie; u nas liczą się konkrety. Pytania były konkretne, a odpowiedzi trzeba było wybierać - jedną z trzech. Czy pytania były trudne? Niech czytelnicy sami ocenią.

- Trochę mi głupio, bo jestem na uprzywilejowanej pozycji - surowszego traktowania domagał się urzędujący prezydent Andrzej Szlęzak.

Odpowiedział bezbłędnie na wszystkie pytania, ale dorównali mu Jerzy Augustyn i Janusz Kotulski. Na dwóch pytaniach potknął się Marian Kolasa, na trzy nie odpowiedzieli Janusz Zarzeczny i Artur Pychowski. Przy czterech pytaniach złą odpowiedź wybrali Janina Sagatowska i Bogdan Wikiera.

O dziwo, największy problem kandydaci mieli z pytaniem trzecim. Aż pięcioro uznało, że plac, który trzy razy zmieniał nazwę, to dzisiejszy Pl. Piłsudskiego.

Podpowiadamy, więc, że gdy żyli Hitler i Stalin, w miejscu, placu Piłsudskiego rosły jeszcze sosny. Przy Pl. Wolności jest Urząd Miasta, a w nim najważniejszy gabinet, z fotelem, o który teraz dziewięć osób walczy. Warto, by przynajmniej poznały historię tego miejsca.

Z historii Stalowej Woli nie da się wyrwać sportu, a w tym chlubną kartę ma pilot Stanisław Kluk. Jest on jedynym stalowowolaninem, który sięgnął po tytuł wicemistrza globu. To trzeba wiedzieć, nawet wtedy, gdy się nie jest fanem sportu. Podobnie rzecz się ma z motorowym drobnicowcem "Stalowa Wola", który pływał po morzach i oceanach świata do marca 1956 r. Pół wieku temu zatonął podczas sztormu, a cała jego załoga uratowała się.

Teraz kandydaci mogą odetchnąć. Za tydzień przedstawimy, jak widzą wydatki budżetowe. W naszym teście, nie chciał się sprawdzić Alfred Rzegocki.