Sam początek meczu był wyrównany, bo ataków próbowali i jedni, i drudzy. Pierwsi jednak skutecznością popisali się przyjezdni. Zaraz po trafieniu Mroczkowskiego na ławkę kar powędrował Fus i tyszanie wykorzystali moment gry w przewadze i zadali kolejny cios. Do końca pierwszej tercji gospodarze oddali kilka strzałów na bramkę GKS-u, ale nie zdołali pokonać Lewartowskiego. W kolejnej odsłonie momenty gry w przewadze mieli jedni i drudzy, ale nie zdołali ich wykorzystać. Gol padł dopiero w końcówce tej tercji, gdy STS ponownie grał osłabiony (na ławce kar był Biłas). W ostatniej tercji sanoczanie próbowali jeszcze coś zmienić, ale długo walili głową w mur. Dopiero w ostatniej minucie meczu udało im się zdobyć honorowego gola.
Marma Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 1:3
Tercje: 0:2, 0:1, 1:0.
Bramki: 0:1 Mroczkowski 8, 0:2 Jeziorski 10-w przewadze (asysty: Ubowski, Łyszczarczyk), 0:3 Mroczkowski 38-w przewadze (Turkin, Pociecha), 1:3 Huhdanpaa 60-w przewadze (Binner, Strzyżowski).
STS: Salama - Binner, Lindberg, Huhdanpaa, Ceder, Kallionkieli - MacEachern, Musioł, Karnas, Strzyżowski, Bukowski - Florczak, Biłas, Filipek, Dulęba - Burzik, Miccoli, Rybnikar, Fus. Trener Elmo Aittola.
Minuty karne: 10-10. Strzały: 29-48. Widzów: 700.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?