Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze z Rzeszowa nie chcą konkurencji

Bartosz Gubernat
Zdzisław Świątoniowski z Rzeszowa: Skoro urzędnikom tak bardzo zależy na znalezieniu pracy dla bezrobotnych, niech przyjmą ich do urzędu i podzielą się z nimi swoimi pensjami. U taksówkarzy nie ma się już czym dzielić.
Zdzisław Świątoniowski z Rzeszowa: Skoro urzędnikom tak bardzo zależy na znalezieniu pracy dla bezrobotnych, niech przyjmą ich do urzędu i podzielą się z nimi swoimi pensjami. U taksówkarzy nie ma się już czym dzielić. Fot. Dariusz Danek
Ile zarabia w Rzeszowie taksówkarz? Na czysto ok. 600-1000 zł miesięcznie. Tymczasem we wtorek Rada Miasta zagłosuje nad pomysłem zwiększenia ilości taksówek o kolejne 60 samochodów.

- To dla wielu z nas pewne bankructwo - żalą się taksówkarze.

W tej chwili w Rzeszowie jeździ 583 taksówki. Zdzisław Świątoniowski wozi ludzi od 30 lat. Przyznaje, że w latach 80-tych ta praca była niezłym biznesem. Dzisiaj ledwo wiąże koniec z końcem.

- Jest tragicznie. Ludzie nie mają pieniędzy na taksówki, dlatego więcej stoimy na postojach niż jeździmy. Żeby zarobić na chleb, trzeba spędzić w pracy 12-13 godzin, a i to nie zawsze wystarcza - żali się taksówkarz.

Dniówka na minusie

Kierowca nie ukrywa zarobków. Wyciąga ze schowka zbiorcze paragony fiskalne, drukowane po każdym dniu pracy. Ile zarabia? 40 zł, 90 zł, 70 zł, 100 zł.

- To pojedyncze kursy? - pytam taksówkarza.

- Nie, skąd, to moje dniówki. Od tego trzeba odliczyć codziennie 40 zł na paliwo, 30 zł na ZUS i koszty amortyzacji samochodu. Ostatnio bardzo często zdarza się tak, że zamiast zarobić, dokładam do interesu. Nawet 12-letnie auto musiałem kupić na kredyt - żali się Z. Świątoniowski.

Brakuje miejsca na postojach

W podobnej sytuacji jest kilkuset innych taksówkarzy. Po kolejnych zwiększeniach limitów licencji doszło do tego, że na postojach brakuje miejsca, a na taksówkę stają emeryci i renciści, którzy nie płacą pełnego ZUS-u i dorabiają sobie w ten sposób do emerytury.

- W soboty na Placu Farnym sznur samochodów zaczyna się obok kościoła, a kończy za bazarem Balcerowicza. To ok. 30-40 aut. Na nocny kurs za 10-15 zł trzeba czekać kilka godzin. Jak tu zarobić na życie? - pyta pan Zdzisław.

Urzędnicy nie znają tematu?

Skąd zatem pomysł na zwiększenie limitu? W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy, że jest to konieczne, bo Rzeszów urósł po ostatnich poszerzeniach granic do 96 km. kw. i jest najliczniejszym miastem Podkarpacia. W tej sytuacji liczba 583 samochodów jest niewystarczająca.

- Skoro tak, to dlaczego zamiast wozić klientów marzniemy w samochodach? - pytają kierowcy.

Głosowanie we wtorek

Ostateczna decyzja w sprawie limitu należy do radnych. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się podczas wtorkowej sesji. Jednak już dzisiaj pomysł zaopiniuje komisja gospodarki Komunalnej i Inwestycji Rady Miasta. Zdaniem Bogusława Saka, jej przewodniczącego nic nie jest jeszcze przesądzone.

- Zanim podejmiemy decyzję w tej sprawie, wysłuchamy przedstawicieli taksówkarzy. Temat jest delikatny, nasza decyzja musi być przemyślana - przekonuje B. Sak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24