Kostecki dał w ringu prawdziwe "szoł", które spodobało się kibicom. Bawił się ze swoim rywalem. Ulubieńcem tamtejszej publiczności nie mógł jednak zostać, gdyż jest nim Pawel Kołodziej - kryniczanin z urodzenia.
Fani boksu w Krynicy obejrzeli sporą dawkę boksu zawodowego - aż 9 pojedynków. Kibiców zaczął rozkręcać już Maciej Miszkiń, który znokautował Węgra Rolanda Horvatha, ale prawdziwa zabawa zaczęła się od walki Kosteckiego.
- Nie chciałem go znokautować, bo po co? - mówił po walce Kostecki. - Ja dobrze się bawiłem, publiczność też. Rywal nie zrobił mi żadnej krzywdy, kilka razy na początku zaatakował mnie na wątrobę, ale to było tyle, co nic.
Sędziowie nie mieli wątpliwości punktując każdą z rund na korzyść rzeszowianina. Dla "Cygana" była to 36 wygrana w karierze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat