Pokonał m.in. studentów Politechniki Rzeszowskiej i krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej.
Pan Artur, jako laureat, otrzymał propozycję stażu w firmie, która zorganizowała konkurs. Chce skorzystać z tej oferty, wysłał już swoje CV i list motywacyjny. Czeka na odpowiedź. Po cichu liczy również na późniejsze zatrudnienie. Firma Vshaper specjalizuje się we wdrożeniach zaawansowanych systemów CAD/CAM/CAE. Działa w Polsce i na rynkach Unii Europejskiej.
Zadanie konkursowe: zaprojektować model 3D
- Celem konkursu było zaprojektowanie modelu jakiegoś elementu, detalu, który później nadawałby się do wydrukowania na drukarce 3D. Organizator konkursu zajmuje się właśnie tego typu maszynami - opowiada pan Artur.
Mieszka na Ukrainie, w przygranicznych Mościskach. Studiuje w Przemyślu w ramach pomocy oferowanej naszym rodakom w programie Karta Polaka. Za pół roku skończy 3,5-letnie studia licencjackie na PWSW.
Wstępnie ma już zaplanowany temat pracy dyplomowej. Najprawdopodobniej będzie się ona wiązała z zastosowaniem sterowników PLC do wykonania modelu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu.
Miałem dylemat, co wybrać do wykonania w konkursie. Chciałem zrobić coś skomplikowanego i postanowiłem, że będzie to diabelski młyn. Taki, jaki można zobaczyć w parkach rozrywki- opowiada student Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu.
W jego modelu jest 130 małych elementów, detali. Każde siedzenie jest zrobione oddzielnie, do tego koło, belki, podstawa. - W projektowaniu dla drukarek 3D pod uwagę trzeba brać przede wszystkim to, że nie każdy przedmiot ten sprzęt jest w stanie wydrukować. Te drukarki nakładają na dany element kolejne warstwy tworzywa. Mój projekt spełnia te warunki i zapewne wzięli to pod uwagę organizatorzy konkursu - dodaje.
Model wykonał w programie solid works - modelowanie w 3D. Wiedzę teoretyczną z tego zakresu zdobył podczas wykładów w PWSW.
Pracował przez tydzień, nawet po dziesięć godzin dziennie
Opowiada, że warunki konkursu dopuszczały określone wymiary projektu. Dostosowane do możliwości drukarki 3D. Model pana Artura przekracza te rozmiary. - Podzieliłem mój projekt na mniejsze elementy, które można oddzielnie wydrukować, a później złożyć w całość - wyjaśnia. Opowiada, że prace zajęły mu tydzień. Projektował po kilka godzin dziennie, w niektóre dni nawet dziesięć godzin.
- No cóż, nie zazdroszczę osobie, które będzie musiała wydrukować te 130 elementów - żartuje student. Ma nadzieję, że w efekcie jego diabelski młyn będzie się kręcił. Dla niego zadanie konkursowe było to o tyle trudne, że równocześnie musiał się przygotowywać do egzaminów na uczelni. Na PWSW właśnie rozpoczęła się letnia sesja.
Projektowanie i drukowanie 3D nie jest tylko zabawą. W przemyśle pozwala znacznie obniżyć koszty wykonania próbnych detali. Duże nadzieje z tą technologią wiąże medycyna.
Pan Artur chce kontynuować naukę w trybie magisterskim. Oczywiście studia techniczne, jeszcze nie podjął decyzji gdzie. Rzeszów, Kraków a może nawet daleki Wrocław.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?