STS Sanok wraca na taflę. Dziś mecz z Polonią Bytom

Wiosną i latem długo ważyła się przyszłość klubu, ale ostatecznie udało się zgromadzić minimalny budżet, powołać spółkę akcyjną i przystąpić do rozgrywek pod nazwą Ciarko PBS Bank STS Sanok.

Fiński trener Kari Rauhanen (zastąpił Czecha Miroslava Frycera) podjął się budowy drużyny, która powalczy o awans do szóstki. Późniejszymi zmianami były transfery siedmiu zawodników (w tym kilku rodaków trenera), które mają zrównoważyć odejście aż... 19 ludzi. Wśród nich byli m.in. najskuteczniejsi strzelcy drużyny Petr Sinagl i Michael Cichy oraz reprezentanci Polski Rafał Dutka i Krzysztof Zapała. Wszyscy wzmocnili ligowych konkurentów. - Stawiamy na młodzież - mówią działacze STS-u.

W ostatnich dniach na treningach w Sanoku pojawili się dwaj młodzi zawodnicy Legii Warszawa - 23-letni obrońca Damian Kran i rok młodszy napastnik Łukasz Bułanowski, który grał już w Ciarko PBS-ie dwa sezony temu. Po kilku treningach trener podziękował Kranowi, Bułanowski nadal walczy o miejsce w składzie. Na pewno jednak nie zagra dziś.

W czwartkowy wieczór STS wygrał 3:1 ostatni sparing z zespołem z Miszkolca, mistrzem MOL Ligi. - Skończyliśmy ostatnią grę wstępną i być może postąpię według starego sloganu: "nie zmieniaj zwycięskiego składu". Naszym celem jest być w górnej szóstce po dwóch rundach, to jedyny cel w tej chwili - powiedział nam trener Rauhanen.

Najbliższe rozgrywki zapowiadają się wyjątkowo ciekawie. Wprawdzie jest dwóch zdecydowanych faworytów (GKS Tychy pokona Comarch Cracovi 6:1 w zaczynającym sezon spotkaniu o Superpuchar), ale pozostałe 10 ekip może powalczyć zarówno o medale, jak i utrzymanie się.

Pierwszy raz od wielu lat w lidze zagra aż 12 ekip (dołączono SMS U20 Sosnowiec), po dwóch rundach liga zostanie podzielona na szóstki, po czterech kolejnych - osiem najlepszych zagra w play-off, a reszta o utrzymanie się, bo po dwóch sezonach zamknięcia ligi najsłabsza drużyna spadnie do I ligi.

Jak w tej stawce spisze się STS? Pierwsza odpowiedź już w niedzielę, początek meczu o 17.