Stefan Maciejewski został właścicielem największego pakietu akcji Krośnieńskich Hut Szkła i prezesem zarządu

Syndyk firmy tłumaczy, że nie ma to żadnego znaczenia, jeśli idzie o realizowane procedury upadłościowe.

- Nic się w hucie nie zmienia. Spółka nadal pozostaje w upadłości, syndyk utrzymuje produkcję i przygotowuje majątek Krosna do sprzedaży - mówi Marek Leszczak.

Mimo upadłości, akcje Krosna nadal są w obrocie giełdowym - czyli można je kupować i sprzedawać. Stąd pakiet zgromadzony przez Stefana Maciejewskiego. - To nowa osoba w gronie akcjonariatu Krosna - przyznaje syndyk.

Leszczak tłumaczy, że formalnie takie organy jak Rada Nadzorcza, Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy czy wybierany przez nie zarząd ciągle mogą działać. - Ale nie mogą zarządzać hutą - podkreśla syndyk.

Upadłość likwidacyjna KHS została ogłoszona 27 marca. Przez następne pół roku - a więc do 27 września akcje mogą pozostawać w obrocie giełdowym.

- Po upływie tego okresu nastąpi ich dematerializacja. W praktyce oznacza to, że staną się bezwartościowymi papierami - tłumaczy syndyk. - Akcjonariusze mogliby coś odzyskać jedynie w przypadku, gdyby zostały jakiekolwiek fundusze po sprzedaży majątku i spłacie wszystkich wierzycieli. Patrząc na zadłużenie huty, to wydaje się mało realne.

Tymczasem udziałowcy nie rezygnują z prób powstrzymania likwidacji KHS Krosno i ciągle liczą na układ z wierzycielami, który pozwoli zamienić upadłość likwidacyjną na upadłość układową.

Lipcowe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy wymieniło całą radę nadzorczą i postawiło zadanie przed nowym zarządem: podjęcie wszelkich działań zmierzających do przywrócenia możliwości zawarcia układu z wierzycielami i odbudowania pozycji rynkowej Krosna.

- Według mnie, nie ma przesłanek, by sąd zmienił swoje wcześniejsze decyzje w sprawie likwidacji - komentuje syndyk.