Proces po tragicznym wypadku w Stalowej Woli
Chodzi o proces dotyczący wypadku, którym swego czasu żyła cała Polska: Tragiczny wypadek. W zderzeniu dwóch audi zginęło małżeństwo. Kobieta i mężczyzna podróżowali z małym dzieckiem.
Podczas ostatniego terminu rozprawy strony procesu obejrzały symulację wypadku opracowaną przez zespół ekspertów (biegłych sądowych) z Instytutu Ekspertyz Sądowych imienia profesora doktora Jana Sehna w Krakowie. Adwokaci oskarżonego 39-latka przedstawili zarzuty dotyczące wykonanych symulacji i opinii biegłych, co było do przewidzenia. Już bowiem podczas przesłuchania biegłych we wrześniu, próbowali podważać ich ustalenia. Teraz w pisemnym wniosku domagali się przeprowadzenia eksperymentu procesowego w warunkach pogodowych odpowiadających tym, jakie były w chwili zdarzenia.
Przed sądem jeden z obrońców oskarżonego argumentował, że ze względu na panujące warunki drogowe oskarżony nie widział nadjeżdżającego samochodu (pokrzywdzonych). Te twierdzenia zdają się potwierdzać ustalenia śledztwa, że w tamtym czasie i w tamtym miejscu kierowca audi S7 nie miał prawa wyprzedzać innych samochodów. Jednak mimo to pojął manewr, który doprowadził do śmierci małżeństwa.
Sam oskarżony od początku procesu nie wykazuje ani krzty poczucia winy czy skruchy. Wręcz przeciwnie, próbuje przerzucać winę na nieżyjącego kierowcę audi A4. Nie inaczej było na ostatnim terminie rozprawy, kiedy to Grzegorz G. odczytał kolejne już oświadczenie. Tym razem winą za tragedię obarczał kierującego audi A4 doświadczonego kierowcę (ścigał się na wyścigach). Jak twierdził, prędkość audi A4 była większa niż wskazana przez biegłych w opinii, a kierowca wykazał się skrają nieodpowiedzialnością, wybierając się w podróż mając założone na koła 11-letnie opony i jadąc bez zapiętego pasa bezpieczeństwa.
Obrońcy oskarżonego chcieliby jeszcze przesłuchania trzech kolejnych biegłych w zakresie alkochemii, toksykologii i informatyki śledczej. Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 15 listopada.
Przypomnijmy, że do opisanej aktem oskarżenia tragedii doszło 3 lipca 2021 roku w granicach administracyjnych Stalowej Woli, na drodze wojewódzkiej 871 relacji Stalowa Wola - Tarnobrzeg. Feralnego dnia małżonkowie wracali z 2,5-letnim synkiem (dwóch innych zostało pod opieką krewnych) ze szpitala w Tarnobrzegu do domu w Przędzelu (powiat niżański). Byli w lecznicy, ponieważ podczas zabawy z braćmi malec doznał urazu. Niestety, na drodze biegnącej przez las w Stalowej Woli doszło do tragedii - jadący z przeciwka kierowca sportowego audi S7, wyprzedzając na zakręcie samochód, doprowadził do czołowego zderzenia z audi A4. Na miejscu zginął 39-latek kierujący audi A4 oraz jego 37-letnia żona. Mężczyzna był bardzo doświadczonym kierowcą, pasjonatem motoryzacji i uczestniczył w wielu wyścigach - niektóre z nich wygrywał. Małżonkowie osierocili trójkę dzieci.
Do wypadku doszło podczas bardzo trudnych warunków drogowych (padał deszcz), a kierowca audi S7 był pijany (minimum 3 promile alkoholu). Oprócz tego był pod wpływem leku Baclofen mającego negatywny wpływ na zdolności psychomotoryczne człowieka, w stężeniu znacznie przekraczającym stężenie terapeutyczne.
Czytaj także:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]