Do soboty Stal nie miała na koncie wygranej ze Zniczem. Po 30 minutach wydawało się, że historyczne zwycięstwo przyjdzie w miarę łatwo. Nic z tego.
- W tej chwili styl nie ma już większego znaczenia. Liczą się punkty, bo to one pozwolą utrzymać ligę - komentował Krzysztof Łętocha, trener rzeszowian.
Stalowcy wyszli byli ofensywnie ustawieni. W ataku biegało dwóch, chwilami trzech graczy. Na pozycje defensywnego pomocnika przesunięty został Arkadiusz Baran. Efekt przyszedł szybko. Po akcji zainicjowanej przez Konrada Husa do piłki dopadł Piotr Prędota; wziął stopera "na przebitkę stopera i w sytuacji sam na sam wcisnął piłkę do celu pod nogami bramkarza.
- Może trochę gol z niczego, ale liczy się, że wreszcie mi wpadło. Czekałem na to 11 wiosennych kolejek
- cieszył się "Prędi".
Znicz szybko się pozbierał i okazało się, że Stal ma problem. Ustawienie może było ofensywne, ale nasi nie potrafili utrzymywać się przy piłce, stąd musieli się ćwiczyć w destrukcji. Goście wyglądali na szybszych, lepszych fizycznie. Szyki popsuł też uraz Barana, przez co doświadczony gracz nie mógł wnosić do gry w II linii tyle, ile by chciał.
- Moi piłkarze wytrzymali mecz, ale rywal był dobry, zdeterminowany a plan był taki, aby wybijać go rytmu - oceniał coach Stali.
Kwadrans przed końcem połowy na skrzydle Rafał Lisiecki zaprosił do tańca obrońcę. Serię kiwek zwieńczyła bita na 10 metr centra. Nadbiegający Prędota huknął głową z mocą strzału z nogi i Bigajski nie zdążył zrobić nic, poza rozłożeniem rąk. Piłka znalazł drogę do siatki.
- Piękna centra Rafała - chwalił kolegę snajper rzeszowian.
W ostatnim kwadransie Znicz nadal przeważał. Po zmianie stron Goście przeszli do totalnej ofensywy i pod bramką biało-niebieskich co chwila bito na alarm. Stalowcy za nic nie potrafili uspokoić gry, przenieść ciężaru na połowę rywali. Łapali za to kartki, a gdy drugą zobaczył Aleksejs Kolesnikovs, obrona miejscowych trzeszczała w szwach. Chwilami miało się wrażenie, że sędzia usunął z boiska nie jednego, a dwóch-trzech rzeszowian.
Dzięki temu na wysoka notę popracował Miłosz Lewandowski. W 51. min obronił nogą uderzenie Banaszewskiego, a odbita piłka opadła na poprzeczkę. Po chwili golkiper Stali wygrał pojedynek z Rackiewiczem (szybszy od Maślanego). W 66. min pan Miłosz dostał ogromne brawa, gdy po główce Januszewskiego wykazał refleks najwyższej próby. W 69. min naciskany piąstkował za... siebie, ale Prędota wyjaśnił sytuacje. Autów, rogów, wolnych Znicza było w bród.
Byłoby pewnie spokojniej, gdy nasi wykorzystali którąś kontr. Okazje miał Łukasz Szczoczarz, ale podejmował złe decyzje. Tuz przed końcem zagrzał się i huknął z paru metrów boczną siatkę, po chwili nie miał już sił, by zrobić sobie miejsce do strzału w polu karnym. Do końca było ciężko, ale Stal nie pękła i historyczna wygrana stała się faktem.
- Było ciężko i tak już będzie do końca sezonu - podsumował trener biało-niebieskich.
STAL RZESZÓW - ZNICZ PRUSZKÓW 2-0 (2-0)
1-0 Prędota (8., indywidualna akcja), 2-0 Prędota (30., głową, po centrze Lisieckiego)
STAL: Lewandowski - Konrad Hus, Drelich, Bednarczyk, Maślany - Lisiecki, Baran (46. Szczoczarz), Jędryas, Lisańczuk (48. Kolesnikovs) - Jamróz (71. Brocki), Prędota,
ZNICZ: Bigajski - Banaszewski, Bochenek, Rackiewicz (61. Grudniewski) Januszewski (76. Zapaśnik) - Jędrych, Kosiec, Jaczewski (78. Nawrocki), Olczak (61. Machalski), Niewulis - Paluchowski.
Żółte kartki: Hus, Maślany, Baran, Kolesnikovs, Drelich, Brocki - Niewulis, Nawrocki. Czerwona kartka: Kolesnikovs (64. druga żółta). Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków). WIDZÓW: 300.
Pełna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach
Wkrótce zdjęcia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy