Stal Mielec podejmuje ostatnią w tabeli Gwardię

Emocje typu: kto wygra mecz, towarzyszyły tylko meczowi Stali z Miedzią Legnica. W pozostałych kibice zastanawiali się jak dużą różnicą Stal rozgromi przeciwnika. Tym razem ma być podobnie, bo do Mielca przyjeżdża ostatnia w tabeli Gwardia. Zespół w którym kiedyś grali Sławomir Szmal i Adam Malcher przeżywa kłopoty organizacyjne.

- Nie wiem dokładnie co tam się dzieje, ale skład mają niezły. Na pewno nie jest to zespół na ostatnie miejsce - mówi Ryszard Skutnik, trener mielczan.

- To że przegrywamy to raczej nie kwestia braku umiejętności, ale profesjonalizmu. Gdy moi gracze przegrywają i wynik im ucieka, po prostu przestają grać - tłumaczył Telewizji Opolskiej Marek Jagielski, trener Gwardii.

Choć przed meczem z ostatnią drużyną w tabeli trudno o pełną mobilizację, mielczanie zapewniają, że nikogo nie mają zamiaru lekceważyć.

- Chcemy pokazać, że w tej lidze jesteśmy na chwilę - powiedział Dariusz Kubisztal, obrotowy Stali Mielec. - Czy rzucimy 40 bramek? Nie wiem. Na pewno chcemy ich zdobyć jak najwięcej. Po to wychodzimy w tym sezonie na boisko - dodał.

Stal wystąpi w tym meczu jedynie bez Marka Szpery, który jest po operacji nerki i wróci do drużyny w II rundzie. Początek pojedynku w Mielcu w sobotę o godzinie 18.

Po raz pierwszy w tym sezonie mecz rozegrany zostanie na wykładzinie, a nie na parkiecie. Wszystko przez siatkarki, których najbliższy pojedynek transmitowany będzie przez Polsat.