Gdyby nie pamięć o zeszłotygodniowej wygranej nad Chrobrym Głogów, po pierwszej połowie dzisiejszego meczu pewnie mało kto wierzyłby, że cztery bramki straty do MMTS-u uda się odrobić w drugiej połowie.
Znów jednak zadziałał ten sam mechanizm, co 7 dni temu. SPR Stal po kiepskiej pierwszej połowie (przegrywała 12:16) w drugich 30.minutach zagrała już kapitalne zawody i zainkasowała 3.punkty. Choć nie możemy też napisać, że było to pewne zwycięstwo - w końcówce nerwów mieliśmy bowiem co niemiara.
Zacznijmy jednak od początku, a ten należał do przyjezdnych z Kwidzyna. którzy objęli prowadzenie 5:2. Duża w tym zasługa Damiana Przytuły, który od samego początku bombardował mielecką bramkę z drugiej linii.
Stal zaś oddawała nieprzygotowane rzuty, co było wodą na młyn dla doświadczonego Bartosza Dudka. Kwidzyńską defensywę rozszczelnił dopiero Denis Wołyncew. Białorusin w samej pierwszej połowie zdobył pięć bramek. To dzięki niemu gospodarze zdołali wyrównać, lecz końcówka należała ponownie należała do podopiecznych Dmytro Zinchuka, którzy do szatni schodzili prowadząc 16:12.
Sytuacja wyjściowa na drugą połowę nieciekawa, dlatego podopieczni Dawida Nilssona już od samego początku rzucili się do odrabiania strat. To przyniosło znakomite skutki, bo po bramkach Miljana Ivanovicia, Łukasza Janysta i dwóch Rafała Krupy, Stal doprowadziła do remisu.
Marazm gości przerwał Andrzej Kryński, lecz Stal niesiona dopingiem kibiców przejęła inicjatywę na boisku i w 45.minucie wyszła na prowadzenie 23:20. Tą przewagę mielczanie utrzymywali przez kolejne minuty dzięki świetnym interwencjom Tomasza Wiśniewskiego i bramkom Miljana Ivanovica. Serb po nieudanym początku przebudził się w drugiej odsłonie.
W samej końcówce na boisku rozpętała się prawdziwa wojna, a z czerwonymi kartkami plac gry opuścili Ryszard Landzwojczak oraz Miljan Ivanović. Te wydarzenia atmosferę w hali przy ulicy Grunwaldzkiej podgrzały do czerwoności, a ambitny MMTS po bramce Michała Potocznego doszedł mielczan na jedną bramkę (28:27) i na pięć sekund przed końcem miał szansę wyrównać.
Wtedy jednak kapitalną interwencją popisał się MVP spotkania – Tomasz Wiśniewski i to Stal triumfowała 28:27 opuszczając tym samym ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
SPR Stal Mielec – MMTS Kwidzyn 28:27 (12:16)
SPR Stal: Andjelić, Wiśniewski, Witkowski – Krępa 1, Janyst 1, Mochocki 1, Kornecki 1, Andjelić, Jędrzejewski 3, Wołyncew 6, Chodara 5, Wiącek, Olszewski, Wojdak 1, Ivanović 5, Kozioł, Krupa 4. Trener Dawid Nilsson.
MMTS: Szczecina, Dudek, Grzenkowicz 2, Orzechowski 2, Kryński 5, Peret 3, Adamski 3, Biegaj, Guziewicz, Netz 1, Ossowski 1, Potoczny 4, Kutyła 1, Landzwojczak, Matlęga, Przytuła 5. Trener Dymitro Zińczuk
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco
- Peretti po raz pierwszy na mieście od śmierci syna. Poszła do knajpy gwiazd [FOTO]