I.Kwieciński: Byliśmy drużyną na torze i w parkingu

- To był świetny manewr z tą podwójną rezerwą taktyczną w 14. wyścigu...

- Powiodło się. Chłopcy stanęli na wysokości zadania. Wiedzieli o co jadą, pojechali z zębem. Sprzyjało nam też w dwóch ostatnich wyścigach szczęście.

- W trakcie meczu nie brakowało jednak problemów...

- Rzeczywiście, były to problemy sprzętowe. Adrian Szewczykowski już podczas grzania motocykla stracił jeden z nich, w pierwszym biegu drugi. To nie wróżyło dobrze. Koledzy z Niemiec trzymali wynik, Pawel Hlib, wiadomo, dobry duch drużyny. Nastawiał psychicznie wszystkich. Typowy materiał na kapitana, który ciągnie wynik i drużynę.

Dopasował się młody Jacobsen, który też nam pomógł i. pomimo, że niektórzy nas już skreślali, mieli nam zafundować lanie, wszystko dobrze się zakończyło. Jestem zadowolony z postawy drużyny, nie tylko na torze, ale także w parkingu. Wyglądaliśmy na zgraną drużyną, jakbyśmy jechali pół sezonu, a przecież nie mieliśmy nawet żadnego treningu.

- Teraz wypada iść za ciosem...

- Trzeba zrobić kilka zmian w składzie, potrenować i wygrać na inaugurację na swoim torze.

- Ważną rolę podczas meczu pełni Dawid Cysarz....

- Oczywiście, razem prowadzimy drużynę. Byliśmy zgodni do co skladu na ostatnie biegi. Dawid trzyma wszystko od strony regulaminowej. Zawodnicy stanowili zgrany zespół, kierownictwo także.